www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Relacja z meczu
Szczecin, 25 maja 2005 r., godz: 18:30, stadion im. Floriana Krygiera
Pogoń Szczecin
Pogoń Szczecin
1:1
(1:0)
Zagłębie Lubin
Zagłębie Lubin

Peskovic
Kasprak ( 60-Michalski)
Julcimar
Magdoń
Matlak
Trałka ( 50-Parzy)
Łabędzki
Kaźmierczak ( 89-Masternak)
Grzelak
Edi
Bugaj


Madarić
Kłos
Pokorny
Alunderis
Kalousek
Szczypkowski
Pach ( 75-Jackiewicz)
Bartczak ( 88-Salomoński)
Łobodziński
Iwański
Niciński ( 69-Piszczek)

  Bramki

Edi (15) 1-0  
  1-1 Barczak (58)


Sędziował: Jacek Granat (Warszawa)
Widzów: 6 tys. (w tym 30 kibiców z Lubina)
    Relacja z meczu

Piłkarze Pogoni Szczecin w spotkaniu 24. kolejki Idea Ekstraklasy zremisowali na Twardowskiego z Zagłębiem Lubin 1:1.
Oba zespoły znajdowały się przed tym meczem w dolnej części tabeli i ewentualna wygrana, któregoś z nich miała dać na dwie kolejki przed końcem sezonu utrzymanie w gronie pierwszoligowców. Przedmeczowe zapowiedzi zwłaszcza ze strony szczecinian zapowiadały, że pojedynek ten będzie meczem walki o zwycięstwo przed własną publicznością, która w coraz mniejszej ilości pojawia się na stadionie im. Floriana Krygiera.
Niestety na zapowiedziach się skończyło i nie było ani walki ani zwycięstwa, a spora cześć kibiców mogła się wynudzić oglądając ten pojedynek.
Fot.: Pogoń On-Line /mqPogoń do tego spotkania przystąpiła z dwoma zmianami w składzie. Na boisku zobaczyliśmy Czecha Petra Kaspraka i Łukasza Trałkę, a na ławce rezerwowych usiedli Krzysztof Michalski i Tomasz Parzy.
Już w pierwszej minucie bramkarz Zagłębia Madarić musiał wykazać się swoimi umiejętnościami. Z rzutu wolnego z ponad 25 metrów strzelał Przemysław Kaźmierczak. Strzał był celny jednak nie sprawił on bramkarzowi lubinian większych kłopotów.
W 6 minucie Zagłębie mogło objąć prowadzenie. Piłka po dośrodkowaniu znalazła się na 5 metrze i trafiła na głowę Grzegorza Nicińskiego, który uderzył mocno w światło bramki. W ostatniej chwili strzał broni Boris Peskovic wybijając piłkę na rzut rożny.
Fot.: Pogoń On-Line /mqPo kilku minutach błąd jednego z obrońców Zagłębia, który w polu karnym wycofywał piłkę do Madarcia mógł wykorzystać Artur Bugaj. Brakowało mu kilkudziesięciu centymetrów do przejęcia piłki i ogrania bramkarza gości.
Gdy na zegarze boiskowym była 15 minuta Grzegorz Matlak lewa stroną bardzo dynamicznie wbiega w pole karne między obrońców z Lubina i podaje płasko po ziemi do Brazylijczyka Ediego, który precyzyjnym strzałem z kilku metrów pokonuje golkipera Zagłębia.
Było 1:0 dla Portowców, a kibice z wiarą patrzyli na dalszy przebieg tego meczu.
Jednak po tej bramce to Zagłębie było drużyną, która częściej była w posiadaniu piłki i uzyskała optyczną przewagę.
Fot.: Pogoń On-Line /mqNajgroźniejszym piłkarzem drużyny gości był Maciej Iwański, który co kilka minut niepokoił szczecińską defensywę. To po jego strzale w 37 minucie z 20 metrów tym razem bramkarz Pogoni musiał wykazać się swoimi umiejętnościami. Boris Peskovic pewnie obronił jego strzał.
Do przerwy obraz gry się nie zmienił – Zagłębie utrzymywało się przy piłce i starało się doprowadzić do remisu. Wynik jednak nie uległ zmianie i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 dla Pogoni.
Po zmianie stron ponownie podopieczni Drażena Beseka byli groźniejszym zespołem, który przede wszystkim był w posiadaniu piłki.
W 54 minucie goście strzelili bramkę. Sędzia Granat uznał i słusznie, że Grzegorz Niciński był na pozycji spalonej. Szczecińscy kibice odetchnęli z ulgą, ale niestety tylko na cztery minuty.
W 58 minucie po kontrze lubinian Sławomir Pach z lewej strony boiska podał do nieobstawionego Grzegorza Bartczaka, który z 15 metrów lekkim technicznym strzałem w prawy róg pokonał Peskovicia i było 1:1.
Fot.: Pogoń On-Line /mqNiestety strata bramki nie wyzwoliła w podopiecznych Bogusława Pietrzaka woli walki o zwycięstwo i to Zagłębie robiło lepsze wrażenie próbując zdobyć drugiego gola.
Szczecinianie grali nie dokładnie, a przede wszystkim, co było widać już we wcześniejszych meczach w końcowych minutach zabrakło im sił. Postawa Pogoni była na tyle kiepska, że spotkało się to z częstymi i głośnymi gwizdami ze strony swoich kibiców.
Osiem minut przed końcem znakomitą okazję do zdobycia zwycięskiego gola mieli goście z Lubina. Błąd Peskovicia, który minął się z piłką a strzał piłkarza Zagłębia wybił przed linią bramkową Paweł Magdoń.
Spotkanie ostatecznie kończy się podziałem punktów i nie wyjaśnia sytuacji z pozostaniem obu „11” w pierwszej lidze.
Pogoń nie przegrała od dziewięciu spotkań z rzędu odnosząc przy tym siedem remisów. (źródło: PogonOnLine.pl/Cob)

    Wypowiedzi pomeczowe

Drażen Besek, trener Zagłębia: - Na pierwszym miejscu chciałbym pogratulować Pogoni, mojej drużynie, jak i sędziemu, bo była dziś bardzo dobra atmosfera. Kibice dziś dobrze dopingowali gospodarzy. Spotkanie zakończyło się remisem i był to nasz pierwszy punkt na wyjeździe zdobyty przez Zagłębie na wiosnę. Musimy być z niego zadowoleni, bo zagraliśmy dzisiaj bardzo dobrze taktycznie cały mecz. Byliśmy skoncentrowani i zdyscyplinowani, a gospodarze nie mieli dużych możliwości na stworzenie zagrożenie dla naszego bramkarza. Popełniamy błędy na wiosnę, kiedy my mamy piłkę i te błędy nie powinny nam się zdarzyć. Gdyby nie te błędy to w piłce nożnej nie byłoby bramek. Na szczęście strzeliliśmy dziś bramkę i zdobyliśmy jeden punkt.
Bogusław Pietrzak, trener Pogoni: - My nie możemy powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni z czegokolwiek, chyba tylko z tego, że gdzieś tam zacznie się mówić o Pogoni bardzo poważnie, że jest zespołem, który nie przegrywa. Jednak co to nam daje? Nic, bo dystans do miejsca barażowego cały czas jest ten sam. Tym meczem w zasadzie żeśmy nic nie osiągnęli. Dobrze, że jest parę dni przerwy, bo mam wrażenie, że ostatnie mecze nas podmęczyły, a kadra na te mecze była bardzo, bardzo wąska i myślę, że było to w tym meczu widać. Jak wspomniał trener Besek, że jest zadowolony ze swojego zespołu dobrze grającego w defensywie i przy takim sposobie grania musi być zmiana tempa, muszą być ogromne przyspieszania, a nas na to dziś nie było stać. Wypada przeprosić kibiców, którzy się dziś wynudzili i obiecać, że może po tych dwóch tygodniach i złapaniu przez piłkarzy świeżości będzie troszkę lepiej. (źródło: PogonOnLine.pl/Cob)


  Fotorelacja:   Zdjęć: 74     autor: Mq  


    Zapowiedź meczu

W środę Portowcy rozegrają przedostatni mecz tego sezonu przed własną publicznością.
Podopieczni Bogusława Pietrzaka zmierzą się z lubińskim Zagłębiem. W spotkaniu rozegranym jesienią w Lubinie, Pogoń przegrywała po pierwszej połowie 0:2 jednak udało się naszym zawodnikom odrobić starty a bramkę na „wagę” punktu zdobył w 90 minucie Łukasz Trałka. Ostatni raz obie drużyny spotkały się w Szczecinie występując na drugoligowym froncie. Mecz miał miejsce 21 listopada 2003 roku i zakończył się bezbramkowym remisem. Natomiast w pierwszej lidze na stadionie przy Twardowskiego zespoły te grały 19 marca 2003 roku i Portowcy przegrali to spotkanie 0:1 po bramce Pawła Drumlaka.
Zagłębie po 23 meczach plasuje się na 11 miejscu w lidze (z 26 punktami) mając jedno „oczko” starty do szczecinian. Lubinianie w tej rundzie rozegrali cztery mecze wyjazdowe –wszystkie przegrywając (z Cracovią Kraków 0:1, z Lechem Poznań 0:2, z Wisłą Kraków 0:6 i GKSem Katowice 0:2). Stracili jedenaście bramek nie strzelając żadnej. W ostatnim meczu ligowym przegrali na własnym boisku z Wisłą Płock 0:1. Jednak parę dni wcześniej w dwu meczu 1/4 Pucharu Polski z tą drużyną wygrali i awansowali do dalszych gier tych rozgrywek. Najlepszym strzelcem w drużynie Drażena Beseka jest Wojciech Łobodziński zdobywca sześciu bramek a o jednego gola mniej w swoim dorobku ma były zawodnik Pogoni – Grzegorz Niciński.
Pogoń po dwóch meczach wyjazdowych zyskała dwa punkty. Remisując z Górnikiem Łęczna 1:1 i bezbramkowo we Wronkach z Amicą. Po rozegraniu tych spotkań drużyna zajmuje 10 miejsce w tabeli z 27 punktami. W nadchodzącym spotkaniu nadal nie zobaczymy kontuzjowanego Radka Diveckyego i Tomasa Kuchara, który powrócił do treningów kilka dni temu. Nikt z Portowców nie będzie musiał pauzować za żółte kartki.

Zbliżający się mecz będzie bardzo ważny dla Portowców gdyż zwycięstwo zapewni drużynie już w tym momencie pozostanie w gronie pierwszoligowców oraz zostanie podtrzymana passa bez porażki w lidze. (źródło: PogonOnLine.pl/Marlena)


  (p) 2000 - 2024   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności