Jakiej Pogoni nie chciałbym widzieć - komentarz

Po wielu tygodniach zamieszania doszło wczoraj do podpisania umowy powołującej do życia nową Pogoń. Stowarzyszenie Pogoń Szczecin Nowa osiągnęło ostatecznie kompromis z Grzegorzem Smolnym i Arturem Kałużnym. W efekcie powstała jedna - czwartoligowa Pogoń. Pertraktacje obu stron nie były łatwe, tym bardziej doceniam zawarty kompromis. Pamiętajmy jednak, że jesteśmy dopiero w IV lidze i do prawdziwego sukcesu jeszcze bardzo daleka droga.
Nie wolno zachłysnąć się sukcesem, jakim jest obecna konsolidacja pogoniarskiego środowiska. Także przepędzenie ze Szczecina Antoniego Ptaka nie jest żadnym krokiem do przodu. Progres może nastąpić tylko wtedy, gdy Pogoń będzie zarządzana lepiej niż przez ostatnie cztery lata. Wtedy awanse i świetna atmosfera na stadionie znów staną się w Szczecinie normalnością. Aby tak się stało, nie możemy popełnić błędów z przeszłości. Jakiej Pogoni nie chciałbym widzieć?
Takiej, w której zarządzie nie byłoby już podziałów na: dobrodziejów - sponsorów, prawdziwie szczecińskich działaczy i jedynie słusznych kibiców. U Ptaka każdy był "mądry", a zabrakło wspólnego działania. Nie chciałbym, by prezesem był człowiek, który przez kilka lat urzędowania nie potrafi doprowadzić do skutku nawet błahych spraw, np. zorganizowania sali z klubowymi pamiątkami. Niech każdy członek zarządu wywiązuje się ze swoich obowiązków, znajdując przy tym wspólną myśl z innymi. Teraz pracą w klubie powinni zająć się profesjonaliści, a nie karierowicze, dla których Pogoń jest enklawą , bo nie potrafią się odnaleźć w innej rzeczywistości. Wierzę, że nowe władze Pogoni będą dobrze zabiegać o jej rozwój w Urzędzie Miasta. Włodarze muszą również zdawać sobie sprawę z tego, jak ważne jest szkolenie młodzieży, i nie żałować na nie pieniędzy. Czas zaopiekować się także byłymi piłkarzami morskiego klubu. W ostatnim sezonie większość z nich musiała dopraszać się o karnety na mecze. To wstyd! Nie kontynuujmy tego sposobu myślenia.
Czas skończyć z propagandą i wyolbrzymianiem wątpliwych sukcesów. Mam nadzieję, że klubowa strona internetowa przestanie emanować PRL-owską retoryką. Wierzę, że rzecznikiem prasowym zostanie osoba zrównoważona, niebudząca kontrowersji, która nigdy nie obrazi drużyny przeciwnika. Nowemu rzecznikowi nie powinno sprawiać kłopotów np. wysyłanie maili. Ostatniego rzecznika i spikera Pogoni - będącego ,,skamieniałością" z poprzedniej epoki - czas odstawić do lamusa.
Trenerem nie może być hochsztapler, który potrafi tylko udawać trenera. Nie wyobrażam sobie, żeby nowy zarząd zatrudnił w przyszłości szkoleniowca, od którego w trakcie treningu lub po meczu można wyczuć alkohol. Taki wariant już też przerabialiśmy w Ptakowej Pogoni i nikomu na dobre to nie wyszło.
Nie zniosę "Dumy Pomorza" z piłkarzami grającymi w Szczecinie z przymusu, a tacy grali dwa sezony temu. Nie chcę Pogoni z piłkarzami spędzającymi więcej czasu w dyskotekach czy kasynach niż na treningach. Zawodnicy muszą być świadomi, jak wielkim zaszczytem jest nosić na sercu herb z Gryfem. Udowadniać to powinni na boisku, ale także poza nim. Klub powinien dobrze nagradzać za wzorową postawę oraz nie zwlekać z karaniem obiboków.
Chciałbym, by wokół nowej Pogoni zjednoczyli się wszyscy kibice. Niech prowadzą zorganizowany doping z oprawami. W sielankowej atmosferze władze klubu nie mogą jednak zapomnieć o karach dla idiotów, którzy zdecydują się zagrażać stadionowemu bezpieczeństwu, bo poczują się bezkarni. Mam nadzieję, że kibice pod żadnym pretekstem nie będą znów obrażać legend klubu, tak jak zeszłej jesieni stało się to z Radosławem Majdanem.
Wymieniłem (bez nazwisk) sporą część błędów popełnionych przez ludzi Antoniego Ptaka i jego samego. Jeśli nowe władze ich unikną, Pogoń skazana będzie na sukces. Panowie, kierując Pogonią, często spoglądajcie w tył. Nie popadajcie w samozadowolenie. Parafrazując przysłowie - kto nie zna historii własnego klubu, jest jak sierota, który nie zna swej matki. Antoni Ptak pozostawił po sobie smutną atmosferę. Wyciągnijcie wnioski i nie powielajcie błędów.

Komentarze