|
![]() ![]()
środa, 1 sierpnia 2007 r., godz: 17:39
Rozmowa z Łukaszem Trałką, byłym piłkarzem Pogoni Szczecin grającym obecnie w ŁKS-ie Łódź.
![]() W końcu udało ci się znaleźć nowy klub? - Tak, po wypożyczeniach z Pogoni i degradacji mojego ostatniego klubu - KSZO Ostrowiec - musiałem zmienić pracodawcę. Udało mi się w końcu zakotwiczyć w Łódzkim Klubie Sportowym - nie ukrywam, że zależało mi na grze właśnie w ekstraklasie. Kontrakt podpisałem tylko na rok - taki czas dałem sobie na podjęcie decyzji - co dalej. Wiadomo, że w każdej chwili mogę go przedłużyć, ale sezon dopiero się rozpoczął. Na razie chcę jak najlepiej grać i mieć mocną pozycję w zespole. Pierwszy mecz mógł wam się udać wyśmienicie, ale z boiska schodziliście rozczarowani. - Tak, w Wodzisławiu prowadziliśmy z Odrą już 2:0 na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry. Wówczas gospodarze przeprowadzili dwie akcje, my popełniliśmy jedyne dwa błędy i straciliśmy dwa gole. To było jak straszny sen, a może raczej przebudzenie z pięknego snu. Mecz do tego momentu nam się układał i kontrolowaliśmy jego przebieg. Wydawało się, że nic nam nie zabierze trzech punktów. A tu nagle rywalom wyszły strzały życia, jeden z przewrotki... Jesteś jednym z nielicznych graczy Pogoni Ptaka, którzy kontynuują grę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Które drużyny będą - według ciebie - walczyć o mistrza, a które o utrzymanie? - Myślę, że o prymat walczyć będą uznane firmy, jak Lech Poznań czy Wisła Kraków oraz silna w poprzednim sezonie Korona Kielce. Co do spadku, to nie mam kandydatów, jest jeszcze za wcześnie. Nie wiadomo nadal, na ile stać beniaminków. W ŁKS-ie spotkałeś ludzi, z którymi pracowałeś w Pogoni? - Owszem, do pracy w łódzkim klubie wrócił Marek Łopiński. Masz kontakt z kolegami z Pogoni? - Oczywiście, niedawno rozmawiałem z Borisem Peskoviciem, którego fatalnie potraktowano w Sosnowcu. Obiecywano kontrakt, a potem kazano podpisywać taki z niższym uposażeniem, niż to wynikało z negocjacji. W końcu Boris otrzymał gotowy kontrakt z odpowiednią kwotą, ale... brutto. Tych gierek było już za wiele i się zwyczajnie wkurzył. Władze klubu myślały, że skoro jest tak blisko do ligi, to piłkarz podpisze byle jaką umowę. Boris się jednak spakował i wyjechał do Szczecina. Ma oferty gry za granicą. Często rozmawiam także z Piotrkiem Celebanem i Edim, którzy grają w Koronie. foto: Pogoń On-Line/JuN; Łukasz Trałka źródło: Głos Szczeciński/Michał Sarosiek ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||