www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
czwartek, 16 sierpnia 2007 r., godz: 15:54
Kibice Pogoni szykowali się na wyjazd do Barlinka od dawna. Słoneczna pogoda, urokliwie miasteczko, wolny dzień, więc warto go poświecić na pierwszą wyjazdową eskapadę w czwartej lidze. Samochody mknęły jedne po drugim. Na godzinę przed meczem przyjechało ich ponad 100. Ostatecznie było ich pół tysiąca. Wszystkie udekorowane barwami klubowymi, kierowcy nie szczędzili klaksonów, a pasażerowie gardeł. Widok efektowny i zapierający dech w piersiach.
Pierwsza połowa meczu, to wciąż piłkarskie święto. Gorący doping, meksykańska fala i faktycznie nie dziwił fakt ani jednego ochroniarza. Po zmianie stron słonko coraz mocniej doskwierało, a gra szczecinian coraz mniej dawała powodów do optymizmu. Coraz więcej kibiców chciało oglądać mecz nie z ciasnych trybun, ale z bieżni, lub tuż zza bramki.
Nie podobało się to sędziemu, który potęgował jeszcze bardziej wciąż rosnące napięcie. Kolejny mecz nie został wygrany. Pogoni ze Szczecina za zachowanie jej fanów groził walkower. Próbowali wycofać na trybuny kibiców piłkarze i trenerzy.
Jednym z pierwszych, który postanowił spotkanie oglądać tuż przy linii bocznej był Rafał Chlasta. Stał tam, a raczej się kiwał, krzyczał, klaskał, dopingował kibiców do śpiewania i walił co chwila w bęben. Przez cały czas najbardziej widoczny ze wszystkich.
Pod koniec meczu przyglądał się jak roznieca się ogień z podpalonych serpentyn. Stał nad nimi i się patrzył. Ten człowiek jest prezesem Pogoni Nowej i od czterech lat twierdzi, że też prawdziwym zbawcą klubu.
Przed meczem do szatni Pogoni wtargnęło trzech jegomościów, mieniących się kibicami Pogoni. Chcieli się tylko przywitać i nic ich nie obchodziło, że trener Kaczmarek przeprowadza akurat odprawę.
Po meczu natomiast co niektórzy postanowili na dłużej zawitać w Barlinku. Wywoływali awantury, bili się pomiędzy sobą i pozostawili fatalne wrażenie.
W przeszłości wiele razy krzyczeli na stadionie, że Pogoń, to my. Znaczy kto? Ci, którzy straszą okolicznych mieszkańców, wbiegają p meczu na stadion i kopią piłkarzy drużyny przeciwnej?
Kapitan Pogoni Grzegorz Matlak i trener Marcin Kaczmarek tłumaczył sędziemu, że nie Pogoń ze Szczecina jest organizatorem meczu i nie ona odpowiada za bezpieczeństwo. Legia jednak też nie była gospodarzem meczu w Wilnie, a została srogo ukarana. Miejmy nadzieję, że do takiej sytuacji w przypadku Pogoni nie dojdzie, choć wątpliwości jest coraz więcej. 

     źródło:  Kurier Szczeciński/Wojciech Parada      autor  js


WH02   16 sierpnia 2007 r., godz: 21:08

Wyjebać ten artykuł z tej strony sami nie potraficie napisac relacji??


PSMKS   16 sierpnia 2007 r., godz: 17:22

A co Rafek miał rzucić się na ogień ?! Nic nie mógł zrobić ... Mogłes napisac ze sedzia lecial w kulki ale lepiej przyczepic sie do pojednyńczych jednostek i opisać tak ze wszyscy są beee... jak to widziałes i jestes taki mocny zeby to opisac i pojechać po tych osobnikach to czemu im nie powiedzialeś ?! Mam nadzieje że to przeczytasz i wiecej nie bedziesz pisał o Pogoni ... Bez pozdrowień :/



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności