|
![]() ![]()
piątek, 24 sierpnia 2007 r., godz: 05:59
O godz. 18.30 Pogoń podejmie drużynę Leśnika Rossa Manowo. Portowcy są faworytem, ale taka rola dotąd przynosiła rozczarowania.
Mecz pierwotnie miał odbyć się w Manowie, ale gospodarze nie byli gotowi na przyjęcie dużej liczby szczecińskich kibiców. Po ekscesach w trakcie meczu dwóch Pogoni w Barlinku, na wszystkich rywali morskiego klubu padł blady strach i nie uśmiecha im się organizowanie meczu ze szczecińskim zespołem. Leśnik będzie pierwszy? Piłkarze z Manowa nie mają wielkich ambicji w tym sezonie - grają o środek tabeli. Szczecinianie natomiast muszą zacząć wygrywać, jeśli chcą utrzymać szanse na osiągnięcie celu - jakim jest awans już w tym sezonie. - Aby to osiągnąć, musimy grać pewniej - mówi Marcin Kaczmarek, trener Pogoni. - Mniej musi być nerwowości, a więcej dokładności i przemyślanych podań. Poprawić należy także szczególnie akcje z rzutów wolnych i rożnych. Tego wszystkiego zabrakło, aby szczecinianie mogli poczuć smak wygranej. Podzielili się punktami z rywalami w trzech dotychczasowych spotkaniach, co sprowadziło na nich falę krytyki. Odeprzeć mogą ją tylko w jeden sposób - zdobyciem kompletu punktów. Dotąd zgromadzili trzy po remisach z Victorią Przecław (1:1), Pogonią Barlinek (1:1) i Energetykiem Gryfino (0:0). Tym razem portowcy muszą się mocniej postarać, w końcu jedynemu w pełni profesjonalnemu klubowi nie wypada obdarowywać punktami drużyn, których piłkarze na treningi chodzą po kilkugodzinnej pracy... Grają w kratkę Tak, jak podobne wyniki uzyskiwała dotąd Pogoń, tak trudno oceniać rezultaty Leśnika. Jego piłkarze grają w kratkę przegrywając ze słabszymi i wygrywając z mocniejszymi ekipami. Na inaugurację rozgrywek manowianie pewnie pokonali Sokół Pyrzyce 3:1 na własnym boisku, a w drugiej kolejce zremisowali w Sławnie z silną Sławą 0:0. W trzeciej serii spotkań przegrali w Manowie z Wybrzeżem Rewalskim Rewal 0:2, ale już kilka dni później ograli w Sianowie tamtejszą Victorię 3:2. - Mam w składzie naprawdę kilku niezłych chłopaków, którzy wcześniej grali w Gwardii Koszalin i Kotwicy Kołobrzeg - mówi Janusz Studziński, trener Leśnika. - Mimo wszystko na takim dużym boisku, jakie jest w Szczecinie, zespół nastawię defensywnie. Zadowoli mnie remis. O taki wynik drużynie Leśnika może być o tyle trudno, że w Pogoni zadebiutuje nowy nabytek - Filip Kossakowski. Ostatnio wyróżniał się w Victorii Przecław i nawet strzelił gola Pogoni. Wspomnienia "Studni" Studziński w latach dziewięćdziesiątych był podstawowym obrońcą Pogoni. Odszedł z niej w 1997 roku, a z tamtych czasów pamięta kilku obecnych piłkarzy i działaczy morskiego klubu. - Wówczas Pogoń grała swoimi wychowankami, a uważam że poziom ligi był wyższy niż obecnie - mówi popularny "Studnia". - Pamiętam, że wtedy trenowali z nami Grzegorz Matlak i Radosław Biliński, ale szybko wyjechali do innych klubów. Znam także oczywiście Darka Adamczuka. Mieliśmy w swoim czasie dobrą ekipę. O poziomie ligi świadczy przykładowo fakt, że wtedy nasze kluby grały w Lidze Mistrzów, a i w Pucharze UEFA radziły sobie nieźle. Jak teraz oglądam występy naszych zespołów, to ręce mi opadają. Studziński często bywa w Szczecinie, gdzie chętnie odwiedza także trybuny stadionu im. Floriana Krygiera. - Chodzę od dawna na mecze Pogoni i dziwię się, że młodzi kibice mnie rozpoznają - mówi z zadowoleniem. - Ale to oczywiście jest bardzo miłe. źródło: Głos Szczeciński/Michał Sarosiek ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||