|
![]() ![]()
niedziela, 2 września 2007 r., godz: 18:19
Rozmowa z Arkadiuszem Jarymowiczem, pomocnikiem Pogoni Szczecin.
![]() Jest pierwsza wyjazdowa wygrana, choć pierwsza połowa nie koniecznie zapowiadała taki wynik. - W pierwszej połowie zagrałem jako defensywny pomocnik i muszę przyznać, że trochę dziwnie się czułem, bo nasze boisko jest zdecydowanie większe od tego i jest więcej miejsca. Tutaj zdecydowanie było za ciasno i nie mogliśmy rozrzucić gry po skrzydłach. Gdzie się nie obejrzeliśmy tam był gąszcz zawodników. Jakoś tą pierwszą połowę przetrwaliśmy, a drugą zagraliśmy już zdecydowanie lepiej i najważniejsze, że strzeliliśmy dwie bramki. Pogoń pomimo gry w osłabieniu i gry tylko jednym wysuniętym napastnikiem potrafiła zdobyć jeszcze jedną bramkę. - Może dlatego, że zrobiło się więcej miejsca na boisku (śmiech). W końcu młodzi napastnicy wzięli się za strzelanie bramek i Ci doświadczeni mogli zająć się obroną. Choć i Pan też próbował strzału na bramkę… - O tym strzale to trzeba szybko zapomnieć, bo był straszny. Wszystko musi się rozkładać na całość, nie tylko jedna osoba, jakiś obrońca ma strzelać bramki, czy pomocnik, tylko ma się do tego podłączyć młody zawodnik. W końcu napastnik powinien uderzyć tak jak zrobił dziś Filip Kosakowski. Mam nadzieję, że teraz załapiemy wiatr w żagle, choć nie powiem, że jest już z górki. Powiedział Pan, że ten strzał trzeba szybko zapomnieć, ale potrzebne są strzały na bramkę, bo czasami sprawiacie wrażenie, jakbyście chcieli wejść z piłką do bramki. - Tak, powinniśmy uderzać jak najwięcej, ale nie zawsze jest do tego odpowiednia sytuacja, a strzelać w ciemno to też nie jest sztuka. Po prostu próbujemy znaleźć sobie sytuacje do strzału, ale może to też wynika z tego, że chcemy wypracować jak najlepszą sytuację dla kolegi. Gra Pan w miejsce kontuzjowanych zawodników, jednak pokazuje się z bardzo dobrej strony... - Na samym początku jak przychodziłem do Pogoni, to już miałem oznajmione od trenerów, że będę zawodnikiem, który w razie potrzeby będzie uzupełniał luki w zespole w razie kartek czy kontuzji. Na samym początku nastąpiły już dwie kontuzje Radka Bilińskiego i Tomka Parzego, więc znalazło się dla mnie miejsce na boku pomocy. Po kontuzji Grzesia Matlaka zagrałem na lewej obronie, dziś nie było Radka i zagrałem za niego w środku pomocy. foto: Pogoń On-Line/Cob; Arkadiusz Jarymowicz źródło: PogonOnline.pl/Dariusz Śliwiński ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||