Pogoń drużyną własnego boiska?

Piłkarze Pogoni po remisie z Astrą Ustronie Morskie utrzymali pozycję lidera tabeli, ale ich ostatnie wyniki zupełnie nie świadczą o wysokiej formie.
Choć piłkarsko byli lepsi od dwóch ostatnich przeciwników, to w tych meczach zdobyli tylko punkcik.
W swoich rozważaniach zakładamy, że to Pogoń wygra ligę. Rzecz jasna w tym momencie nic złego się nie dzieje - Pogoń jest pierwsza, przed nią nieco łatwiejsze - poza najbliższym - mecze. Ale gdyby dwa takie mecze, jak te ostatnie, przydarzyły się Portowcom w barażach o awans do nowej drugiej ligi - wówczas na kolejny rok utkwiliby w dzisiejszej czwartej, a po nowemu - trzeciej - lidze.

Trudne wyjazdy
Pogoń ma w tym sezonie łatwiej, niż inne zespoły. Żadną nowością nie jest stwierdzenie, że piłkarze wolą mecze rozgrywać u siebie. A właśnie na stadionie im. Floriana Krygiera portowcy rozgrywają zdecydowaną większość tegorocznych spotkań. Dotąd tylko trzy wyjazdy doszły do skutku.
Najpierw Pogoń i jej kibiców ugościła imienniczka z Barlinka i wówczas po raz pierwszy dali znać o sobie fani. Na tyle dali się we znaki organizatorom spotkania, że szybko rozeszła się o tym wieść i pozostałe kluby zwątpiły w sens grania u siebie z Dumą Pomorza. Mecze przenoszono więc na jej stadion, a wyłamali się tylko działacze Darzboru Szczecinek i ostatnio Astry, którzy za punkt honoru postawili sobie zorganizowanie piłkarskiego święta we własnym mieście.
Z tych trzech wyjazdów Pogoń przywiozła w sumie pięć punktów. Niby dużo, ale gołym okiem widać, że zawodnikom brakuje doświadczenia w grze na obcych boiskach. To, co teraz wydaje się Pogoni pomagać, na koniec sezonu może odwrócić się przeciwko niej.

Rywale nie śpią
Obecny trend rozgrywania meczów w Szczecinie ułatwi zatem Pogoni wygranie czwartej ligi, ale co potem? Po zakończeniu sezonu zasadniczego czeka ją baraż ze zwycięzcą innej grupy czwartej ligi. Choć pierwotnie ustalono, że drużyna z zachodniopomorskiego zagra z pierwszym zespołem grupy pomorskiej, to jednak ostatnio zmieniono decyzję. Do władz poszczególnych związków piłkarskich w różnych województwach trafiło pismo, z którego wynika, że jednak po zakończeniu sezonu odbędzie się losowanie. Oznacza to, że Pogoń w walce o nową czwartą ligę może zagrać z którymkolwiek ze zwycięzców tych grup tej klasy rozgrywkowej, które przydzielono do zachodu Polski (przy losowaniu dokonano podziału geograficznego na dwie części).
Żaden inny zespół nie gra jednak w takim systemie, jak szczecinianie - wszyscy grają tyle samo meczów u siebie, co na wyjeździe. Mają przez to trudniej, ale zdobywają niezbędne doświadczenie. Na wyjazdowym meczu barażowym z pewnością kibice Pogoni nie będą stanowili większości, a czy nasi młodzi zawodnicy poradzą sobie z presją trybun? Póki co, nie mają gdzie i kiedy uodpornić się na takie warunki do gry.

Batalia trwa
Tak czy tak, w barażach na Pogoń z pewnością nie będą czekać kelnerzy. W grupie pomorskiej, przodownictwo straciła Lechia II Gdańsk (jest czwarta), a pierwszy jest teraz Orkan Rumia, przed Bałtykiem Gdynia (w składzie m.in. snajper znany z ekstraklasy - Dariusz Patalan). W jednej z grup wielkopolskich, na czele tabeli jest Aluminium Konin, a w drugiej walczą Sparta Oborniki, Promień Opalenica i Sokół Pniewy. W śląskich grupach o awans walczą GKS Tychy, KS Częstochowa, Ruch Radzionków (grupa 1) i Energetyk ROW Rybnik (grupa 2). W grupie małopolskiej, pierwsza jest Unia Tarnów, która ma aspiracje sięgające zaplecza ekstraklasy. W grupie kujawsko-pomorskiej na czele tabeli jest silny Chemik Bydgoszcz. Każdy z tych rywali w barażu będzie niezwykle niewygodny.

Komentarze