Kaczmarek spokojny o posadę, Kuras wierzy w awans

Pogoń na czele tabeli, ale po kilku gorszych meczach nastroje w drużynie i wśród szczecińskich kibiców dość kiepskie.

Zdegustowani meczem z Dębem kibice kolejne zagrania kwitowali gwizdami, a pod koniec zawodów coraz głośniej skandowali "Mariusz Kuras".
- Trudno się do tego odnieść. Ja też nie jestem zadowolony z gry i ostatnich wyników - skomentował reakcje kibiców trener Marcin Kaczmarek. - Miałem przyjemność występować z Mariuszem w jednej drużynie. Darzę go wielkim szacunkiem i bardzo miło wspominam czasy wspólnej gry w barwach Pogoni. Wiem, że jest bardzo lubiany i szanowany przez szczecińskich kibiców. W pełni zasłużenie.
Kuras w nowej Pogoni to nie jest nowy pomysł. Przed sezonem rozmawiał z działaczami i miał kompletować zespół na II ligę.
- Najprawdopodobniej objąłbym posadę trenera, ale sprawy się skomplikowały, a ja otrzymałem ofertę z Wodzisławia. Temat został zamknięty - tłumaczy ulubieniec szczecińskich fanów.
O ewentualnej pracy na Twardowskiego mówi raczej w dalszej perspektywie niż wiosna 2008.
- To miłe, że kibice o mnie pamiętają. Spędziłem w Pogoni wiele wspaniałych lat, to dla mnie więcej niż klub. Może kiedyś znów poprowadzę szczecińską drużynę z ławki trenerskiej - mówi z uśmiechem. - Na razie trzymam kciuki za obecny zespół. IV liga to nie jest miejsce dla Pogoni.
Ostatnie mecze pokazały, że występy na tym szczeblu rozgrywek nie będą dla szczecinian spacerkiem. W drużynie Marcina Kaczmarka coś się zacięło. Wcześniej na boisku była zdecydowanie lepsza (choć czasami wygrywała szczęśliwie), w sobotę wypadła blado.
- Musimy poprawić wiele elementów, przede wszystkim skuteczność. Jesienią mamy do rozegrania jeszcze cztery mecze, podstawowym celem jest zdobycie takiej ilości punktów, która zagwarantuje fotel lidera. Później będzie czas na spokojną analizę błędów i odpowiednie przygotowania do rundy rewanżowej - zapowiada Kaczmarek.

Komentarze