|
![]() ![]()
sobota, 29 grudnia 2007 r., godz: 14:41
Trener Bogusław Baniak w okresie pracy w Pogoni regularnie kontaktował się z Ryszardem F. – wynika z bilingów opracowanych przez wrocławskich policjantów.
![]() - Raz czy dwa nawet dzwonił do mnie ze słowami „Dzień dobry panie Ryszardzie, już daje Dawida Ptaka do telefonu – zeznał w prokuraturze „Fryzjer”. To właśnie Dawid Ptak miał być mózgiem procedury korupcyjnej w Pogoni w sezonie 2003-2004, kiedy klub ten walczył o awans do ekstraklasy. Prokuratorzy zdobyli dowody na ustawianie przez szczecinian dwunastu meczów w tamtych rozgrywkach. Arbitrzy nie zawsze dostawali pieniądze od Ptaka i współdziałającego z nim „Fryzjerem”. Kilku spotkań z tej listy, mimo obietnicy łapówki, sędziowie nie zdołali po prostu przekręcić. Ani razu w roli wręczającego pieniądze nie pojawia się Baniak, ale jeśli Ryszard F. mówi prawdę, że ułatwiał mu on kontakt z Ptakiem, były szkoleniowiec szczecinian może odpowiadać za pomocnictwo w korupcji. To także przestępstwo z kodeksu karnego, zagrożone karą pięciu lat więzienia. Kluczem do zagadki, jaka była faktycznie rola Baniaka w awansie Pogoni, byłby wyjaśnienia Dawida Ptaka. Syn byłego właściciela Portowców wyjechał jednak do Brazylii. Uroki Kraju Kawy docenił po tym, jak w ręce policji zaczęli wpadać sędziowie i obserwatorzy, ustawiający mecze szczecinian. Prawdopodobnie nie wróci do Polski, bo wie, że po przekroczeniu granicy zostanie zatrzymany i przewieziony do wrocławskiej prokuratury w charakterze podejrzanego. - Jeśli ktoś coś ma na sumieniu, to na pewno nie ja. Nigdy nie dzwoniłem do „Fryzjera”. Szczerze nie nawiedziłem tego człowieka. Jeszcze w czasach mojej poprzedniej kadencji w Pogoni, kiedy grałem z Amiką Wronki, kazałem sędziemu wywalić tego człowieka na zbity pysk z ławki rezerwowych Amiki – zapiera się Bogusław Baniak. Ciekawe rzeczy do opowiedzenia wrocławskim śledczym o poprzedniej kadencji Baniaka w Pogoni miał także Ryszard F. Zeznał on podczas jednego z przesłuchań, że kiedyś Baniak sam wpadł na pomysł oficjalnego zatrudnienia szefa piłkarskiej mafii w klubie ze Szczecina. - To wierutne kłamstwa – twierdzi szkoleniowiec. Kto jest bardziej wiarygodny? W świetle bilingów, opracowanych przez policję, raczej Ryszard F. Z analizy połączeń telefonicznych wynika, że Baniak często dzwonił do „Fryzjera”. Zdarzało mu się to robić w porze meczu. Rekord jednak pobił przed meczem z ŁKS-em Łódź. W przededniu spotkania trener Pogoni dzwonił do Ryszarda F. aż dwanaście razy. Szczecinianie wygrali 3:1, a sędzia Sławomir B. Z Opola za pomoc w zwycięstwie dostał od Ryszarda F. 18 tysięcy złotych. Ponadto „Fryzjer” wręczył wtedy kolejnych 5 tysięcy obserwatorowi i członkowi zarządu PZPN Kazimierzowi F. z Olsztyna. - Jestem czysty, moje nieszczęście polega po prostu na tym, że pochodzę z regionu Polski, gdzie „Fryzjer” grasował najczęściej – żali się Baniak. foto: Pogoń On-Line/Cob; Bogusław Baniak źródło: Fakt/MIG ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||