www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
poniedziałek, 7 stycznia 2008 r., godz: 20:45
Piłkarze, dyrektor klubu i trener Mariusz Kuras zjawili się w poniedziałek rano w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa, by zainicjować akcję pod hasłem "Granatowo - Bordowa Krew Kibica".
Wspaniałą postawą i odwagą wykazało się pięciu piłkarzy - Arkadiusz Jarymowicz, Tomasz Judkowiak, Marek Kowal, Jakub Łapczyński i Marcin Dymek. Dwaj ostatni przybyli do Centrum Krwiodawstwa już przed godziną 8 i cierpliwie czekali na kolegów.
- Chyba frekwencja będzie gorsza niż przewidywano, bo jednak wiele osób boi się igły, strzykawki i widoku krwi - żartowali młodzi zawodnicy.
Za chwilę przyjechali kolejni przedstawiciele drużyny, w tym trener Mariusz Kuras i dyrektor Mariusz Kotkowski. Obaj panowie sprawiali wrażenie najbardziej opanowanych z całej grupy.
- To jest mój debiut. Nigdy jeszcze nie oddawałem krwi, ale się nie boję. Uważam pomysł za bardzo fajną i pożyteczną akcję - mówił z uśmiechem "Mario".
Szkoleniowiec Pogoni bardzo szybko wypełnił niezbędną dokumentację, a później w poczekalni rozmawiał z innymi honorowymi dawcami. Większość osób była wyraźnie zdziwiona widokiem kilku sportowców w klubowych dresach. Niektórzy jednak specjalnie przyjechali oddać krew w poniedziałek rano, bo wiedzieli, że w tym czasie spotkają tu pogoniarzy. 41-letni Zdzisław Kalinowski paradował po korytarzach w granatowo-bordowej koszulce, co zdziwiło nawet samych piłkarzy.
- Ostatnio nie chodziłem na mecze, ale teraz znowu zacznę. Pogoń musi się odrodzić, potrzebna jest jej właśnie świeża szczecińska krew! Przyjazd zawodników do Centrum Krwiodawstwa ma również wymiar symboliczny - przekonywał pan Zdzisław, który już kiedyś był honorowym dawcą.
Wśród przedstawicieli drużyny tylko Marek Kowal nie był debiutantem. Okazało się, że 22-letni napastnik oddawał krew zaledwie miesiąc temu, więc tym razem musiał "pauzować".
- Trzeba "odpoczywać" co najmniej osiem tygodni, dlatego dziś mogę tylko wspierać kolegów - wyjaśnił Kowal. - Co mnie skłoniło, by zjawić się tu pierwszy raz? Nie potrzebowałem żadnych specjalnych bodźców, żadnej akcji promocyjnej. Mój starszy brat jest honorowym dawcą i ja też zdecydowałem się pomóc. Na pewno jeszcze kiedyś oddam krew.
Gdy piłkarze rozpoczną przygotowania do sezonu, co oznacza intensywne treningi i duże obciążenia dla organizmu, wizyty w Centrum Krwiodawstwa nie będą możliwe. Przedstawiciele klubu liczą na to, że do akcji włączą się kibice.
- Gdy tylko otrzymaliśmy sygnał, że potrzebna jest krew, szybko odpowiedzieliśmy. Kampania organizowana pod hasłem "Granatowo-Bordowa Krew Kibica" jest jednocześnie pierwszym krokiem Pogoni w finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - informuje Marta Barańska, dyrektor działu marketingu szczecińskiego klubu. - Będziemy aktywnie uczestniczyć w działaniach głównego sztabu oraz w C.H. Galaxy. Zaplanowane są licytacje koszulek i innych sportowych gadżetów, podpisywanie plakatów, zdjęcia z Gryfusem, a także towarzyski mecz bramkarzy Pogoni z wychowankami domu dziecka. Pierwsza drużyna zagra z przedstawicielami Urzędu Miasta, ale piłkarze tego dnia mają również kwestować - zapowiada Barańska.
Biorąc pod uwagę, jak dzielnie spisali się w roli honorowych dawców krwi, można być pewnym, że podczas finału WOŚP zbiorą pełne puszki pieniędzy.
- Mam szczęście być angażowanym do każdej akcji organizowanej przez klub. Czasami nawet sobie z tego żartujemy w gronie kolegów. W roli krwiodawcy wystąpiłem po raz pierwszy i zniosłem to dobrze. Dowiedziałem się, jaką mam grupę - "A Rh-"; podobno tylko 6 osób na 100 ma taką, więc jest bardzo poszukiwana - mówił po wyjściu z ambulatorium Tomasz Judkowiak.
Jeszcze bardziej wartościową ("0 -") chwalił się Arkadiusz Jarymowicz, a Marcin Dymek ("B Rh +") - pół żartem, pół serio - przekonywał, że jego grupa jest najzdrowsza, tzn. ktoś, kto ma taką grupę, mało choruje. Tę ciekawą informację przekazały mu panie pielęgniarki.
Obsługa Centrum Krwiodawstwa zaopiekowała się piłkarzami bardzo troskliwie. Najpierw dokładnie tłumaczono całą procedurę, później pilnowano, by wszyscy zjedli regulaminowego wafelka i wypili czekoladę, wreszcie delikatnie wykonano "zabieg" z użyciem igły.
- Chłopcy byli bardzo dzielni i mieli znakomite wyniki. Taka krew jest bezcenna. Mamy nadzieję, że podobnie jak dwa lata temu w ślady piłkarzy pójdą rzesze młodych ludzi, kibiców - stwierdziła Anita Agapow, kierownik działu dawców, analiz i pobierania Regionalnego Centrum Krwiodawstwa w Szczecinie.
Pani kierownik "opiekowała się" piłkarzami przez dwie godziny, choć samo pobieranie krwi trwało około 6 minut. Wcześniej jednak trzeba było wypełnić ankiety, zrobić badania i przygotować pacjentów. Przy okazji zrobiono kilka pamiątkowych zdjęć i zebrano autografy - plakat z podpisami graczy zawiśnie w honorowym miejscu.
Plakat Pogoni (i bilet na mecz) otrzymają też wszyscy kibice, którzy wezmą udział w akcji oddawania krwi. Oprócz piłkarskich niespodzianek obowiązkowo odebrać trzeba 8 tabliczek czekolady, bułkę i napój. Zawodnicy przyjmowali je z uśmiechem na twarzach.
- Namawiamy wszystkich sympatyków klubu, by również zdecydowali się dołączyć do honorowych krwiodawców - zaapelowali Pogoniarze.

Bilet za krew
Kibice Pogoni nie po raz pierwszy mają szansę otrzymać bilet w zamian za oddaną krew. Przed dwoma laty "Gazeta" była pomysłodawcą takiej akcji. Udział wzięło 360 kibiców, duża część z nich w trakcie rundy oddała krew dwukrotnie, a to procentowało otrzymaniem karnetu na całą rundę.

     źródło:  gazeta.pl/Tomasz Maciejewski      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności