|
![]() ![]()
środa, 23 stycznia 2008 r., godz: 06:03
Po sparingu Pogoni z mistrzem Polski można powiedzieć jedno - gra portowców pod wodzą Mariusza Kurasa wygląda zupełnie inaczej.
Na pewno nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków z sobotniego meczu, przegranego przez Pogoń 3:5. Był to dopiero pierwszy sparing w okresie przygotowawczym, ale można pokusić się o pewne spostrzeżenia. Nowi się wkomponowali Przede wszystkim debiut w barwach Pogoni w Niechorzu, bądź powtórne przywdzianie granatowo-bordowych barw, zaliczyło trzech graczy. Na największe brawa zasługuje z pewnością Maciej Ropiejko. Młody napastnik wystąpił w pierwszym składzie Pogoni i pokazał się z dobrej strony. Był ambitny i waleczny, a przeciwnika miał nie lada, bowiem mierzył się z serbskim obrońcą Sretenem Sretenovicem. Środkowy defensor Zagłębia mierzy 191 cm wzrostu i do klubu z Lubina jest na razie tylko wypożyczony z Benfiki Lizbona. Ropiejko błysnął w pierwszej połowie, kiedy wykorzystał dośrodkowanie Michała Niedźwieckiego. Ten drugi jest już bardzo blisko podpisania kontraktu z Pogonią. Solidnie zaprezentował się również Andrzej Tychowski. Nowy obrońca w Pogoni szykowany jest raczej do wyjściowego składu i w pierwszej połowie udowodnił, że w na czwartą ligę będzie wzmocnieniem. Co ciekawe wystąpił w parze z Jarosławem Norsesowiczem, który do tej pory występował głównie na pozycji defensywnego pomocnika. Spisał się dobrze, pokazując trenerowi Kurasowi, że ma dość duże pole manewru jeżeli chodzi o tę pozycję. "Ferdżi"może grać tylko lepiej W drugiej połowie na placu gry w barwach Pogoni pojawił się Ferdinand Chi-fon, który wrócił do Szczecina po kilku latach przerwy. Popularny "Ferdżi" wystąpił w ataku, a nie jak na boku pomocy, jak grywał do tej pory. - "Ferdżiego" znam od dawna i wiem, że może grać tylko i wyłącznie lepiej - podsumował jego występ trener Kuras. Chi-fon wpisał się na listę strzelców po zagraniu Wojciecha Wójtowicza, pokazując, że może być brany pod uwagę jako piłkarz występujący na szpicy w ataku. Nie zagrali natomiast dwaj inni nowi gracze Pogoni. Wojciech Żaczek i Łukasz Kargol zmagają się bowiem z urazami. W meczu z Zagłębiem słabiej spisała się lewa strona Pogoni. Zupełnie niewidoczny był Tomasz Rydzak, a w obronie niemiłosiernie Grzegorzem Matlakiem kręcił Wojciech Łobodziński. Ale jest w końcu reprezentantem Polski, który w dodatku do pomocy miał innego ocierającego się o kadrę kolegę, Grzegorz Bartczaka. Co prawda do rozpoczęcia ligi pozostały jeszcze 3 miesiące, a do meczów barażowych jeszcze dłużej, ale można powiedzieć, że budowa drużyny Pogoni zmierza w prawidłowym kierunku. Dokonane transfery dobrze rokują na przyszłość, do atmosfery w zespole chyba także nie ma większych zastrzeżeń. Byle tylko portowcy te dobre prognostyki potwierdzili na wiosnę w lidze, a potem w barażach o zreformowaną II ligę. źródło: Głos Szczeciński/Maurycy Brzykcy ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||