Hymn się pisze powoli

Zespół muzyczny Pogodno jest na etapie kończenia słów do klubowego hymnu. Kibice obawiają się, że władze Pogoni nie wykorzystają szansy i zmarnują ich inicjatywę.
Pomysł nagrania utworu na jubileusz wyszedł ze strony Stowarzyszenia Kibiców Pogoni "Portowcy" już jesienią 2007 r. Klubowe władze go zaakceptowały i, po spotkaniu z kapelą, na oficjalnej stronie poinformowały, że to Pogodno nagra hymn.
- Umówiliśmy się z zespołem, że po napisaniu tekstu przedstawi on propozycję rozwiązań finansowych. Czekamy i wtedy poinformujemy o konkretach - twierdzi Artur Kałużny, prezes szczecińskiej Pogoni. - Kwestie finansowe zadecydują o sprawie. Nie ukrywam, że na wypadek niepowodzenia cały czas toczymy rozmowy z innymi artystami, np. Maćkiem Silskim.
Co na to kibice?
- Pomagamy kapeli w napisaniu tekstu. Dostarczyliśmy odpowiednie materiały. Sugerujemy, jakie powinien mieć słowa. Obawiamy się, że praca i czas poświęcony przez nas i Pogodno może zostać zmarnowany - mówi Jarosław Stępski, wiceprezes Portowców. - Dziwimy się, że władze klubu nie palą się do rozmów z kapelą, a rozmowa z innymi artystami za naszymi plecami jest bardzo nie fair.
Fani mają obawy, że to oni - jako pomysłodawcy - zostaną obarczeni sprawą wynagrodzenia.
- Takie dochodzą nas słuchy. A nas na to nie stać - twierdzi Stępski.
- Spokojnie. Kończymy pisanie tekstu, przedstawimy go kibicom i jeśli im się spodoba, to zaczniemy rozmawiać na tematy finansowe - informuje Łukasz Tic, menedżer zespołu Pogodno.
Kolejne spotkanie przedstawicieli stowarzyszenia kibiców z grupą Pogodno ma się odbyć w następnym tygodniu. Hymn powinien powstać do 21 kwietnia - dokładna data założenia Pogoni Szczecin.
Jak to zrobili w Krakowie? W 2003 r. działacze Cracovii poprosili o nagranie klubowego hymnu muzyka Macieja Maleńczuka. Jakie profity miał z tego krakowski artysta?
- Maleńczuk z nagrania hymnu nic nie miał. Wynajęcie studia w Radiu Kraków sfinansował jeden z kibiców. Nie wiem, ile mogło kosztować nagranie piosenki, ale na pewno nie było drogie - informuje dziennikarz krakowskiej "Gazety" Rafał Romanowski, który był inicjatorem pomysłu.
Nieoficjalnie - od jednego ze szczecińskich artystów - dowiedzieliśmy się, że koszt samego nagrania utworu nie powinien przekroczyć 4 tys. zł. Czy to prawda?
- O pieniądzach nie chcemy teraz rozmawiać. Najważniejsze, żeby kawałek podobał się fanom. Na nagraniu nie będziemy chcieli zarobić. Najważniejsze będą koszty związane z opłaceniem studia i wynajęciem orkiestry czy innych muzyków - zapowiada Tic.

Komentarze