Tomasz Parzy: Klubu sobie nie szukam

Rozmowa z Tomaszem Parzym, pomocnikiem Pogoni Szczecin.

Drużyna ma dość krótki i "nerwowy" urlop. Jak reagujesz na wieści o fuzji?
 - Obserwuję to wszystko z pewnego dystansu, nie mam żadnego wpływu na decyzje, więc nie udzielają mi się też wielkie emocje. Oczywiście losy Pogoni nie są mi obojętne, chciałbym, żeby jak najszybciej wróciła do ekstraklasy, ale co do fuzji jestem sceptyczny. Wiem, że zwykle takie pomysły kończą się nie najlepiej. Najpierw się cieszymy, a później ten "szybki awans", przenosiny z miasta do miasta odbijają się czkawką. Zresztą szczeciński klub niedawno tego doświadczył. Nie chcę porównywać obecnej sytuacji do pomysłu z Piotrcovią kilka lat temu, ale wiadomo, że może być różnie.
Zawodnicy Pogoni już szukają sobie nowym klubów?
- Ja chcę grać w Szczecinie, wiec nowej pracy sobie nie szukam, choć wiem, że w lipcu będzie trudno gdzieś się załapać. Drużyny przecież już trenują. Mógłbym trochę podzwonić, popytać, ale to byłoby niepoważne. Do końca czerwca mam kontrakt z Pogonią, a co później - jeszcze nie wiem. Na pewno dojdzie do spotkania z prezesami, gdzie omówiona zostanie sytuacja. Teraz nie mam kontaktu ani z włodarzami klubu, ani z trenerem, ani z wszystkimi chłopakami. Rozmawiałem z jednym czy dwoma kolegami, to wszystko. Ostatnio, jak zadzwoniłem do Marka Kowala, okazało się, że zostawił telefon w domu i pojechał z dziewczyną na wakacje. Chociaż się zrelaksuje, bo to zamieszanie, natłok różnych informacji nie sprzyja odpoczynkowi. Lepiej się "wyłączyć" i poczekać na konkretne decyzje. Za kilka dni wszyscy stawimy się na treningu i wtedy pewnie się dowiemy, jaka nasza przyszłość. Wiadomo, że na II ligę też trzeba by przebudować zespół, ale to byłoby kilka transferów; jeśli Pogoń ma grać w ekstraklasie, szykują się wielkie zmiany. Szkoda mi obecnej drużyny, wywalczyliśmy awans i jestem przekonany, że w nowym sezonie grałoby się nam lepiej. Nawet tym składem, który był do dyspozycji wiosną.
Tomasz Parzy znów na boiskach ekstraklasy. Nie kusi?
- Pewnie, że chciałbym znów występować na najwyższym szczeblu rozgrywek, ale przecież nie wiadomo, czy w ogóle byłbym brany pod uwagę w tworzeniu kadry. Poza tym uważam, że ekipa, która wywalczyła awans, zasługuje na szansę. Jesteśmy już naprawdę dobrze zgraną kapelą i przy kilku wzmocnieniach moglibyśmy skutecznie walczyć o I ligę. To jest ciekawa perspektywa także dla mnie jako zawodnika, który ma ambicje, by jeszcze pograć gdzieś wyżej.

Komentarze

heniu   28 czerwca 2008 r., godz: 15:28

Tomek ,ty jestes przeciwny fuzji ,nie dla dobra Klubu tylko dla swojego interesu .To ci odpowiadalo IV liga ,swiatla iwy bohaterowie Szczecina na I ligowych etatach .DoEkstraklasy Pogon awansowala by dopiero morze za 10 lat awam niekturym bylo by to renke ,do ekstraklasy jestescie zaslabi . heniu.

radeus   28 czerwca 2008 r., godz: 13:03

no własnie panie parzy obawiasz sie pan fuzji bo wtedy zakonczył by sie etap pompowania smolnego i spółki i co za tym idzie zakonczyła by sie wac pana przygoda z piłka za spora kase w 3 lidze:) a wyzej to raczej pan nie ma zdolnosci no chyba ze w łecznej i tego typu klubach. Pozdrawiam bojacego sie fuzji z panem drzymała ze wzgledu na dobro klubu hahahahaha nie wydawaj takich wywiadów!

werner   26 czerwca 2008 r., godz: 22:16

Przestan Parzy boisz sie ze sie nie zalapiesz a teksty o zlych skojazeniach to miedzy bajki schowaj. Poprostu jestes slabym zawodnikiem i widac to bylo na 4 lidze a jeszcze opowiadsz ze dali byscie rade w 3 (niby 2) to szok dla tych ktorzy widzieli was w akcji. Wez sie lepiej za treningi