www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
czwartek, 24 lipca 2008 r., godz: 20:28
Za kilka dni pierwszy mecz portowców w II lidze, ale większego zainteresowania szczecińskich kibiców nie widać.
Czy to echa konfliktu wywołanego propozycją przeniesienia Groclinu do Szczecina, czy po prostu "okres urlopowy", wakacyjne rozluźnienie? Sobotni sparing Pogoni z pierwszoligową Flotą Świnoujście oglądało niewielu (300-400) fanów. Na boisku było ciekawie, na trybunie bocznego boiska przy Twardowskiego smętnie i plażowo. Ani jednej flagi, ani jednego okrzyku wsparcia dla piłkarzy. Zero dopingu.
Kibice zaangażowani w przygotowywanie meczowych opraw i organizację wyjazdów mówią, że na ligę będą gotowi. Żaden bojkot nie wchodzi w grę. Nie będzie też waśni między sympatykami klubu - teraz już nie ma znaczenia, kto był za Drzymałą, kto nie! Ważne jest, by udało się odbudować fajną atmosferę wokół klubu i żeby jeszcze drużyna wygrywała.
Prezesi Pogoni wypowiadają się w podobnym tonie. Podkreślają, że przygotowania do sezonu - mimo zawirowań sprzed miesiąca - przebiegają planowo. Priorytetem jest skompletowanie mocnej kadry i dopięcie budżetu (umowa promocyjna z miastem i negocjacje ze sponsorami). Wątek podziałów ideologicznych wydaje się być teraz mało ważny, ale mocne słowa wypowiadane kilka tygodni temu przez przedstawicieli zarządu klubu i Pogoni Nowej chyba jeszcze krążą w powietrzu.
Propozycja przeniesienia Groclinu Grodzisk Wielkopolski podzieliła nie tylko kibiców, ale również udziałowców Pogoni. Podzieliła na zawsze czy tylko nadwątliła zaufanie?

Są ranni, ale dojdziemy do siebie
Dariusz Adamczuk, wiceprezes Pogoni Szczecin SA, do maja 2008 prezes Pogoni Nowej:
- Klub normalnie funkcjonuje i szykuje się do sezonu. Jako beniaminek chce wygrać II ligę. Po tym, co się stało, są "ranni", ale mam nadzieję, że - jako środowisko - dojdziemy do siebie, przestaniemy się kopać po kostkach. Jeśli - tak jak deklarują wszyscy - Pogoń jest wartością, jest czymś więcej niż klub, odrzućmy osobiste animozje! Działajmy dla dobra Pogoni.
Nie została zaakceptowana propozycja gry w ekstraklasie, dojdźmy do tej ekstraklasy wspólnymi siłami, przez kolejne awanse. Żeby to się udało, środowisko nie może być podzielone. Największym problemem Szczecina jest to, że zbyt wiele osób rożnymi sposobami chce wpływać na losy Pogoni, nie biorąc za swoje działania odpowiedzialności. A trzeciego upadku Duma Pomorza nie przetrwa, nie podniesiemy się po raz kolejny.
Skoro jest II liga, trzeba zrobić wszystko, by za rok być w I.
Apeluję do kibiców - przyjdźcie na mecz, przyjdźcie na trening. Zobaczcie, jak wygląda drużyna, zobaczcie pięciu wychowanków w pierwszym zespole! Oceńcie, jak pracuje klub. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że przez miniony rok zostały stworzone solidne podstawy, że dobrze funkcjonują grupy młodzieżowe. Pokonaliśmy pierwszy bardzo trudny etap, teraz czekają nas kolejne wyzwania. Zamiast krytyki i rywalizacji, przydałaby się pomoc.

Nie jesteśmy na nikogo obrażeni
Rafał Chlasta, prezes Pogoni Nowej:
- PN czy kibice zrzeszeni w stowarzyszeniach, kreujący doping, na pewno nie są na nikogo obrażeni. Nie ma mowy o jakimś bojkocie, niewywieszaniu flag, itp. Sezon się rozkręci, bez obaw. Przygotowujemy się już do pierwszych wyjazdów; wiem, że Pogoń chce zamówić po 200 biletów na mecze w Koronowie, Kluczborku i Żaganiu. Na pewno włączymy się w sprawy organizacyjne, choć trudno przewidzieć, jakie będzie zainteresowanie. Na początek gramy z dość przeciętnymi ekipami, są wakacje, wszystko wskazuje więc na to, że kibicowanie przez duże "k" zacznie się od meczu z Zawiszą w Szczecinie. W II lidze jest kilku naprawdę atrakcyjnych przeciwników, więc frekwencja na Twardowskiego, ale również ta wyjazdowa, powinna być całkiem niezła. Wprawdzie na forach internetowych jeszcze niektórzy narzekają, że nie ma w Szczecinie ekstraklasy, ale wydaje mi się, że obrana przez nas droga, czyli spokojna odbudowa Pogoni, jest lepsza. Ja ani przez moment nie miałem wątpliwości - przeniesienie Groclinu do Szczecina to nie był dobry pomysł. Zresztą argumentem, który to najdobitniej potwierdza, jest sprzedaż drużyny i miejsca w ekstraklasie właścicielowi warszawskiej Polonii. Zbigniew Drzymała szybciej wycofał się z piłkarskiego biznesu niż to zapowiadał. U nas może zostałby zrealizowany nieco inny scenariusz, ale - tak czy owak - losy klubu byłyby niepewne.
Teraz jednak nie ma sensu po raz kolejny wygłaszać swoich racji. Najważniejsze, by wokół Pogoni odrodził się dobry klimat, by wszystkie sprawy finansowe i organizacyjne zostały dopięte. Jeśli jest potrzebna jakaś pomoc, jestem otwarty na współpracę.

Prawdziwi kibice przyjdą na stadion
Dariusz Florczak, członek zarządu Stowarzyszenia MKS:
- Dziwi mnie to, że ludzie, którzy walczyli o II ligę, teraz na meczach sparingowych Pogoni się nie pokazują. Stowarzyszenia kibiców i Pogoń Nowa mogłyby jakoś zaakcentować, że są z drużyną. Nie chodzi o wielka oprawę, wystarczy jedna flaga, transparent. Kiedy protestowali przeciw Drzymale, nikt nie tłumaczył się wakacjami - przyszli i wywiesili płachtę z odpowiednim hasłem.
Jaki będzie sezon? Prawdziwi kibice, przynajmniej większość, przyjdzie na stadion. Wojna w internecie to jedno, a mecze to drugie. Pogoń grać będzie z lepszymi drużynami niż w IV lidze, więc nawet ci wybredni powinni narzekać mniej. Dużo zależy też od wyników. Jeśli będziemy walczyć o awans, na pewno atmosfera wokół klubu się poprawi, zainteresowanie ligowymi spotkaniami będzie spore.
Obserwuję zespół Mariusza Kurasa i wydaje mi się, że jest nieźle. Trudno oceniać potencjał Pogoni, gdy nie widziało się w akcji najgroźniejszych rywali, ale mam nadzieję, że będzie to udany sezon. Nie ma w Szczecinie ekstraklasy, ale rozpamiętywanie tego nic nam nie da. Trzeba zakasać rękawy i do roboty. Ja osobiście byłem za połączeniem klubów, pozytywnie przyjąłem propozycję Zbigniewa Drzymały - nie udało się, będę wspierał Pogoń drugoligową. Mam nadzieję, że większość sympatyków klubu myśli podobnie. I jeszcze jedno - przyszłość klubu w dużym stopniu zależy od zaangażowania miasta. Liczę na to, że władze staną na wysokości zadania, że będą potrafiły jasno określić - jaki jest dalszy plan dla Pogoni.

Każda wojenka psuje klimat wokół klubu
Robert Jacoszek, Stowarzyszenie Portowcy:
- Wydarzenia sprzed kilku tygodni, czyli podział środowiska w sprawie ewentualnego połączenia z Groclinem, na pewno były szokiem dla wielu osób. Nie jest tak łatwo przejść nad tym do porządku dziennego. By atmosfera się oczyściła, potrzeba czasu. Na pewno nie ma sensu dalsza przepychanka, czyhanie na błąd drugiej strony. W ten sposób nie zniszczymy siebie, ale Pogoń! Każdy konflikt, każda wojenka psuje klimat wokół klubu, który jest tak ważny dla władz miasta i sponsorów. Pamiętajmy, że teraz głównym zadaniem jest zabezpieczenie odpowiednio dużych środków na funkcjonowanie zespołu w II lidze. Trzeba zrobić wszystko, by sezon zakończył się kolejnym awansem. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że kibice obrażą się na właścicieli klubu, a ci z kolei będą unikać rozmów, współpracy z fanami. Wydaje mi się, że po okresie mocnego ochłodzenia stosunki się poprawiają, dostrzegam pozytywne sygnały, dzwonią telefony. Jeśli dwie strony będę dążyły do porozumienia, na pewno się uda.
Fakt, że wokół Pogoni jest teraz bardzo cicho, ale to raczej problem klubowego marketingu, czy raczej PR. Brakuje pozytywnego szumu towarzyszącego transferom, czy choćby sukcesowi juniorów, którzy przywieźli medal z mistrzostw Polski. To wszystko można umiejętnie "sprzedać", wykorzystać dla promocji Pogoni. Jeśli chcemy wyższej frekwencji, większego zainteresowania, musimy pamiętać, że plakaty na mecze nie wystarczą. Nie można też liczyć, że tysiące kibiców przyciągną same wyniki czy zespół rywali. Najbliższy sezon to marketingowe wyzwanie dla klubu. Ja jestem przekonany, że frekwencja będzie wyższa niż w IV lidze, ale czy osiągnie satysfakcjonujący poziom - nie wiem.
Wiadomo, że nie wszystkich fanów da się przekonać do drugoligowej Pogoni, zawsze znajdą się niezadowoleni, ale nie dramatyzujmy z powodu małej frekwencji na sparingach. Przecież nawet w czasach ekstraklasy na przedsezonowe mecze nie przychodziły tysiące ludzi, flag też nie wywieszano. Wyjątkiem były tylko występy drużyny Bekdasa.

Pierwszy etap z sukcesami
Tomasz Jarmoliński, wiceprezydent Szczecina
(fragment wywiadu z "Gazety" z 21 lipca): (...) Sam fakt, że pojawiła się oferta ze strony właściciela Groclinu, świadczy o tym, że odbudowa Pogoni idzie w dobrym kierunku, że klub i całe sportowe środowisko postrzegane są pozytywnie. Odzyskujemy wiarygodność, jesteśmy atrakcyjnym partnerem. Piłkarska ekstraklasa to w pewnym sensie był taki niespodziewany prezent. Fajnie, że się pojawił, ale z prezentami trzeba uważać. Oglądać je dwa razy! Czasami bierze się coś bardzo ładnie opakowanego, a w środku jest bomba. Doświadczenia ostatnich lat nakazują nam szczególną ostrożność, przecież kilka razy już się sparzyliśmy. Wyciągajmy wnioski. Rok temu, przystępując do odbudowy klubu, powiedzieliśmy sobie jasno - wartością nadrzędną jest Pogoń, a nie konkretne miejsce w lidze, czy ekstraklasa sama w sobie. Pierwszy etap działalności sportowej spółki zakończył się sukcesem, teraz czas na kolejny. Praca wykonana przez ludzi na co dzień działających w klubie przyniosła efekty. Spójrzmy choćby na wynik juniorów w mistrzostwach Polski. Jeśli ktoś kręci nosem na brązowy medal, to ja mu odpowiadam - osiągnięto wielki sukces! Gdzie byliśmy rok temu, a gdzie teraz? Wtedy zgliszcza, dziś solidne fundamenty i pierwszy awans, wywalczony w ładnym stylu. A wracając do głównego wątku, czy zamieszanie wokół fuzji zaszkodziło Pogoni? Wydaje mi się, że takie sytuacje są wkalkulowane w działalność sportowej spółki i trzeba się na nie uodpornić. Jeden czynnik zewnętrzny nie powinien burzyć status quo, jakieś zawirowania nie mogą wywoływać kryzysu, dramatycznej dyskusji. To znaczy - nie możemy wątpić w określony porządek i sens wszystkiego, co zrobiono do tej pory tylko dlatego, że właściciele klubu podjęli negocjacje z nowym inwestorem i rozmowy zakończyły się fiaskiem. Jako miasto przyglądaliśmy się tym rozmowom ze spokojem, pamiętając, że gradacja celów dotyczących Pogoni pozostaje niezmienna.

Po kilku fajnych meczach stadion ożyje
Tomasz Meciejewski, "Gazeta":
- Rozmowy o fuzji Pogoni z Groclinem prowadzone przez prezesów obu spółek okazały się dla Szczecina zgubne. Tylko dla Szczecina, bo biznesmen z Wielkopolski błyskawicznie znalazł inny sposób na sprzedaż klubu i dziś jest poza piłkarskim biznesem. U nas gęsta atmosfera nieprędko się oczyści. Środowisko kibiców oraz działaczy jest podzielone i niezależnie od publicznie składanych deklaracji - żal, nieufność pozostaną. Zbyt wiele ostrych słów wypowiedziano, zbyt wiele obelg i gróźb pojawiało się na forach internetowych. Sięgano przy tym po bardzo ciężkie argumenty - zdrada, oszustwo, walka o stołki, ideologiczne zaślepienie, itp. Teraz ciężko te gorzkie słowa wymazać z pamięci, niezależnie od tego, ile razy zobaczymy rękę wyciągniętą w geście pojednania.
Najważniejszy argument, że teraz trzeba wspólnymi siłami kontynuować dzieło odbudowy Pogoni od II ligi, też nie przemawia. Bo jedni krzyczą, że z obecnymi właścicielami, którzy postanowili "szybko zrobić dobry interes", nie ma o czym rozmawiać. Inni z goryczą stwierdzają - wygrała ślepa ideologia i krzykacze spod zegara; nie chcieli ekstraklasy, to niech sobie oglądają mecze z Victorią Koronowo czy MKS Kluczbork. Może uzbiera się 2000 osób.
Jestem przekonany, że tak źle nie będzie. Niezależnie od tego, jak układały się proporcje między zwolennikami a przeciwnikami fuzji z Groclinem (byłem w tej drugiej grupie), portowcy wciąż mogą liczyć na tysiące wiernych fanów. Z obu stron ideologicznej barykady. Po kilku fajnych meczach stadion znów zacznie żyć, a udana ligowa jesień sprawi, że przed rozpoczęciem drugiej rundy rozgrywek debatować będziemy tylko o szykowanych na wiosnę wzmocnieniach i upragnionym awansie. Drugim z kolei.
Obyśmy tylko znów nie dali się wciągnąć w jakieś niejasne gierki, które mogą ostatecznie zniechęcić władze miasta i sponsorów. Bez ich pieniędzy I ligi nie będzie.

     źródło:  gazeta.pl/Tomasz Maciejewski      autor  L.


happy2504   25 lipca 2008 r., godz: 14:33

cytat: Podzieliła na zawsze czy tylko nadwątliła zaufanie?
Oj abym sie mylil.. ale chyba podzielila i to ostro..ostatnio otrzymalem maila z takim tekstem: kto mieczem wojuje ten od miecza ginie.. ten mail dotyczy Pogoni i ostatnich wydarzen.


DZIADEK   25 lipca 2008 r., godz: 11:52

DOPÓKI WOKÓŁ POGONI KRAŻYC BĘDĄ SĘPY W POSTACI STOWARZYSZEN, KTÓRE ZA NIC NIE ODPOWIADAJĄ, A CYCKAJĄ PRZY OKAZJI KLUB I KIBICÓW. DOPÓKI ICH ROZLICZENIA FINANSOWE NIE BĘDĄ PODLEGAC KONTROLI TAK JAK W SPÓŁKACH TO NIGDY NIE WRÓCI NORMALNOŚC. GDZIE NA ŚWIECIE JEST, ŻE WYCIĄGAJĄCY ŁAPĘ PO CUDZE PIENIĄDZE MA COŚ DO GADANIA. ZOBACZCIE ILU PREZESÓW, ZASTĘPCÓW, SKARBNIKÓW STOWARZYSZEN MA ŻARŁO ZA PIENIĄDZE KIBICÓW I KLUBU. STRACH CHODZIC NA MECZE, PEŁNO NACHLANYCH, CHLAJĄCYCH OFCJALNIE MIN. ( ŚMIETANKA Z SEKTORA 6 W POŁOWIE WYSOKOŚCI TRYBUNY PRZY BARIERCE) ROZRÓBY NA WYJAZDACH, TO SA CI CO CHCĄ DOBRA POGONI. GDZIE ICH KOCHANA LEGIA? MA ICH W D.... NA MECZU Z HOMELEM ŻADNEJ FLAGI. OJ NAIWNI, NA MECZE W PORYWACH PRZYJDZIE 3 TYSIĄCE LUDZI, A EKSTRAKLASA ZA NASCIE LAT. NIE LICZCIE, ŻE MIASTO WYBUDUJE STADION, DLA KOGO. JEŚLI W TYM SEZONIE POGON NIE WEJDZIE DO I LIGI, A NIE WEJDZIE BO BRAK KASY TO PRZYSZŁOŚC ALA ARKONIA. BEZ NORMALNYCH KIBICÓW NIE MA PRZYSZŁOŚCI, A DRZYMAŁA BYŁ OSTATNIM CO PODAŁ RĘKĘ. DO TEGO KLUBU JUŻ ŻADEN SPONSOR NIE ZAWITA. TO JEST WŁAŚNIE KRAJOBRAZ PO BITWIE.



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności