www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
niedziela, 3 sierpnia 2008 r., godz: 23:00
Rozmowa z Tomaszem Parzym, pomocnikiem Pogoni Szczecin.
Fot.: Pogoń On-Line/Cob
Wyraźnie dominowaliście na boisku, ale zagrożenie pod bramką przeciwnika było niewielkie. Dlaczego tak wyglądał ten mecz?
 - Oba zespoły zaczęły dość ostrożnie, skupiliśmy się na obronie, schowaliśmy się za podwójną gardą. Z biegiem czasu uzyskaliśmy przewagę, ale akcje kończyły się dość daleko od bramki. Trzeba przyznać, że drużyna rywali skutecznie rozbijała nasze ataki. Niby mieliśmy miejsce na bokach, ale tamci dość umiejętnie się przesuwali. A gdy tylko Ferdżi otrzymał dobrą piłkę, zaraz było przy nim dwóch zawodników. Nie mógł się przedrzeć, dokładnie dośrodkować. Gracze z Koronowa są mocni fizycznie i to też miało wpływ na przebieg gry. My byliśmy piłkarsko lepsi, ale oni bardzo ambitnie walczyli. Póki mieli siły.
W końcówce osłabli i dzięki temu padł gol?
- Trochę się gubili, gdy graliśmy szybciej, jednak w sytuacji bramkowej przede wszystkim dopisało nam szczęście. To też jest w piłce potrzebne. Na pewno z przebiegu gry zasłużyliśmy na zwycięstwo, lecz mogło być różnie. Strzeliliśmy gola dopiero w 87. minucie, więc gospodarzom zabrakło naprawdę niewiele.
Ostatnio dużo uwagi na treningach poświęcaliście stałym fragmentom gry i opłaciło się...
- Tak, ale my rzuty rożne zwykle gramy na bliższy słupek. Pod koniec mieliśmy kilka kornerów i próbowaliśmy właśnie tego sprawdzonego wariantu. Przypadkowo piłka poszła na długi, zamiast na krótki, a tam Marcin Woźniak dobrze zamknął akcję. Powtórzę - w futbolu potrzebne są nie tylko określone umiejętności, ale i odrobina szczęścia!
Szczęście Tomka Parzego to pierwszy skład?
- Oczywiście, że chciałbym grać jak najwięcej i przede wszystkim pomagać drużynie w odnoszeniu zwycięstw. Jak często będę dostawał szansę - nie wiem. To zależy od szkoleniowca. Dziś pojawiłem się na placu w dość trudnym momencie, ale jakoś poszło. Nie jest tak łatwo wejść w mecz, kiedy zaczyna się nerwówka, bo koniec coraz bliżej, a nadal jest 0-0.
Zagrałeś w środku, wchodząc za Radka Bilińskiego. Widzisz się na tej pozycji?
- Mogę występować i w środku, i z boku, na skrzydle czy na rozegraniu - dostosuję się do potrzeb zespołu, będę starał jak najlepiej, by wywiązać z powierzonych zadań.
Czego dziś wam brakowało, by skutecznie skończyć kilka akcji?
- Wydaje mi się, że trochę za mało sobie podpowiadamy, za mało krzyczymy. Jeśli popracujemy nad komunikacją, łatwiej będzie uniknąć np. prostych strat. Ja jestem starszym zawodnikiem, ale nie obrażę się, jak któryś z młodych rzuci w moim kierunku jakąś uwagę, żywiej zareaguje na sytuację.
Po pierwszym meczu możecie już coś powiedzieć o sile II ligi?
- Tylko tyle, że jest silniejsza niż ta, w której graliśmy w poprzednim sezonie. Rywale będą bardziej wymagający, to pokazała już ekipa z Koronowa. Jeśli chodzi o jakieś prognozy, jeszcze za wcześnie. Najważniejsze, że zaczęliśmy od zwycięstwa, to nas podbudowało i z nadziejami jedziemy na kolejne spotkanie.

foto:  Pogoń On-Line/Cob; Tomasz Parzy      źródło:  gazeta.pl/Tomasz Maciejewski      autor  Plum


radeus    4 sierpnia 2008 r., godz: 22:09

tomasz parzy-dlaczego nie jest pan za cesja z groclinem? hmmm ano tak mi sie wydaje ze to zły pomysł gdz mam pełne rajtuzy i obawiam sie ze wtedy musiałbym na treningach podawac piłke hlip hlip:( przepraszam za te łzy ale to łzy szczescia za to ze gram!



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności