|
![]() ![]()
czwartek, 30 października 2008 r., godz: 15:25
Dziś postanowiliśmy przyjrzeć się graczom Pogoni, ale pod względem ich charakteru oraz zachowania podczas meczów i treningów.
Największy milczek - chyba jest nim Filip Kosakowski. Zawodnik z ogromną dynamiką, ale na treningu czy podczas meczu rzadko zabiera głos. Bardzo spokojny poza murawą. Największy krzykacz - do momentu złapania kontuzji był to bramkarz Damian Wójcik. Często pokrzykuje na kolegów, tak samo w czasie meczu, jak i treningu. I nie przebiera przy tym w słowach, dlatego dostaje od nas miano także najczęściej przeklinającego gracza. Największy "ambitniak” - to z pewnością jest Marek Kowal. Napastnik Pogoni nie lubi i chyba nie potrafi przegrywać. Zawsze stara się grać tylko i wyłącznie o zwycięstwo, nawet w treningowych gierkach nie odpuszcza. Tak jakby był to mecz o wejście do I ligi. Dzięki temu w czasie spotkań o punkty jest pierwszym, który mobilizuje zespół. Niestety często ponoszą go też emocje i w niecenzuralnych słowach zwraca się do sędziów. Najgorętszy piłkarz - bez dwóch zdań jest to Mariusz Szyszka. Młody zawodnik zawsze wychodzi na trening ubrany w krótkie spodenki i ewentualnie bluzę. Podczas gdy jego koledzy biegają po murawie w czasie treningów w kurtkach i rękawiczkach, Szyszka nic sobie z niskiej temperatury nie robi. Największy gaduła - Marcin Woźniak. Mimo tego, że jest jeszcze nowym piłkarzem w składzie Pogoni, dobrze się tu czuje. Komentuje zagrania swoje i kolegów podczas meczu oraz po nim. - Nie tylko po meczach. On nawet po treningu ma sporo do powiedzenia - mówi Stanisław Mazuro, masażysta Pogoni. Z jednej strony to dobrze, bo widać, że zależy mu na dobrej grze drużyny, czy właściwym wykonywaniu poszczególnych ćwiczeń, ale lepiej jak na boisku więcej się gra, niż gada. Największy doradca - jest nim chyba Radosław Biliński. Jak na kapitana i jednego z najbardziej doświadczonych zawodników przystało, ma najwięcej do powiedzenia. Kieruje poszczególnymi formacjami, daje młodym zawodnikom sporo rad. Podobnie zachowuje się także Paweł Skrzypek, ale obrońcę Pogoni słychać trochę mniej niż "Biliego”. Największy żartowniś - akurat w tym wypadku trudno było nam się zdecydować na któregoś zawodnika. W Pogoni na treningach sporo jest żartów, ale jeżeli mielibyśmy wybrać kogoś, to będzie nim Tomasz Parzy. Sympatyczny pomocnik często dowcipkuje na zajęciach. Najwięcej uwag - dostaje Wojciech Żaczek. Młody pomocnik zarówno podczas kadencji trenera Mariusza Kurasa, jak i Piotra Mandrysza, często był pouczany podczas treningów. Można mu wybaczyć błędy, jest przecież jeszcze młodym piłkarzem. Ostatnio jednak się znacznie poprawił. Największy pechowiec - Marcin Jakowski. Popularny "Jankes” przybył do Pogoni jako król strzelców czwartej ligi lubuskiej w barwach Czarnych Żagań, ale przez pół roku nie był stanie zdobyć ani jednego gola. Jankowski nie tylko nie ma szczęścia w meczach o punkty, ale również podczas treningów. Rzadko kończy akcje celnymi strzałami. Może tu wcale nie chodzi o pecha... źródło: gs24.pl/ Maurycy Brzykcy ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||