|
![]() ![]()
poniedziałek, 15 maja 2006 r., godz: 16:08
Potwierdza się to, o czym mówiono od dłuższego czasu w klubie. Antoni Ptak ma dość piłki nożnej.
![]() Na meczu Pogoni ostatni raz pojawił się przy okazji spotkania z Groclinem. W ubiegły piątek przyjechał pozałatwiać sprawy i zdał rządzenie w klubie swojemu zaufanemu człowiekowi, nowemu prezesowi Kazimierzowi Ćwikle. Nie czekał nawet do soboty, by obejrzeć pojedynek z Lechem. Tuż przed wyjazdem znalazł kwadrans na rozmowę z dziennikarzem "Głosu”. To jego jedyny wywiad dla prasy w ostatnich tygodniach. Nie ogląda pan meczów Pogoni, do Szczecina przyjeżdża pan bardzo rzadko. Czy to znak, że ma pan dosyć piłki nożnej? - (długie milczenie) Rzeczywiście ostatnio nie angażowałem się w to wszystko. Są tutaj kompetentni ludzie, którzy zadbają o to, by Pogoń normalnie funkcjonowała. Jest nowy prezes zarządu, pan Ćwikła, który ma wszystkie potrzebne przymioty, by zarządzać firmą. Co do strony sportowej, to są przecież trener i sztab szkoleniowy. Ale jest pan przecież też kibicem. Trudno mi jakoś uwierzyć, że nagle przestała pana interesować gra Pogoni? - Zdecydowanie za bardzo zaangażowałem się w Pogoń ostatnio i kosztowało mnie to sporo zdrowia. Jest mi to do niczego niepotrzebne. Bardziej przeżywałem porażki Pogoni i jej niepowodzenia niż przeciętni kibice. Staram się teraz patrzeć na wszystko z boku. Powtarzam, że tracenie nerwów i zdrowia z powodu piłki nożnej jest mi niepotrzebne. ![]() foto: Pogoń On-Line/Mq; Antoni Ptak źródło: Głos Szczeciński/Przemysław Sas ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||