Pesković rozmawia

Wczoraj słowacki bramkarz Boris Pesković prowadził rozmowy z przedstawicielami Pogoni na temat swej przyszłości w morskim klubie.
Choć ostatecznie decyzje zapaść mają dopiero dziś, to wszystko wskazuje, że lubiany przez kibiców Słowak pozostanie w Szczecinie.
Pesković miał odejść z klubu po tym, jak na stare śmieci powrócił Radosław Majdan. Wychowanek Pogoni przez dwa miesiące leczył jednak kontuzję i nie zagrał w lidze, a ostatnio przechodził w Szczecinie rehabilitację. Trenuje indywidualnie i trenerzy uznali, że potrzebny w zespole jest również Pesković. Wczoraj ani on, ani dyrektor klubu - Marek Łopiński - nie chcieli komentować efektów rozmów. Obaj panowie ponownie spotkać mają się dziś by ustalić szczegóły gry Peskovicia w Pogoni w rundzie jesiennej nadchodzącego sezonu.
Tymczasem do Śląska Wrocław wypożyczona została dwójka innych Portowców. Łukasz Skórski najpierw podpisał pięcioletni kontrakt z Pogonią, a następnie powędrował właśnie do Wrocławia. Również w przypadku Marka Kowala trener Mariusz Kuras uznał, że młokos większe szansę na grę będzie miał obecnie w drugiej lidze.
Wciąż bez zmian pozostaje sytuacja na linii klub - Grzegorz Matlak.
- Dopóki nie otrzymamy pisma, w którym obie strony potwierdzą rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron, to nie ma dla nas tematu Matlaka - mówi Marcin Stefański, dyrektor departamentu logistyki rozgrywek spółki Ekstraklasa. - Takie coś, jak jednostronne rozwiązanie kontraktu z formalnego punktu widzenia nie istnieje. Jeśli strony się nie dogadają - wówczas sprawę rozstrzygnie specjalna komisja. Do końca tygodnia kluby mają czas na przesłanie nam podstawowych kadr na nowy sezon.

Komentarze