|
![]() ![]()
czwartek, 27 lipca 2006 r., godz: 06:00
Grzegorz Matlak kandydatem do zastąpienia Kazimierza Ćwikły na stanowisku prezesa Pogoni?
![]() - Nic o tym nie wiem, ale gdyby to była prawda, mógłbym spróbować – mówi sam zainteresowany. O tym, że Antoni Ptak szuka w Szczecinie ludzi, którym mógłby zaufać i powierzyć prowadzenie Pogoni, wiadomo nie od dziś. Kłopoty ze znalezieniem odpowiedniego kandydata skutkują częstymi roszadami na stanowisku prezesa. Krzysztof Waszak, Tadeusz Dąbrowski, ponownie Waszak, Zbigniew Koźmiński, Kazimierz Ćwikła... Karuzela na stanowisku nr 1 w klubie trwa nieustająco. Obecny szef zarządu Kazimierz Ćwikła przyjechał do Szczecina z Łodzi. W istocie pozostaje w delegacji – załatwia najważniejsze sprawy związane z przygotowaniem klubu do rozgrywek, a przede wszystkim próbuje tworzyć klimat wokół klubu i ściągnąć sponsorów. Wiadomo jednak, że za kilkanaście tygodni bądź kilka miesięcy powróci do Łodzi. Tym bardziej, że na giełdzie kandydatów do objęcia funkcji prezesa Pogoni pojawiło się ostatnio nowe nazwisko: Grzegorz Matlak. - Przyznam, że słyszę o tym po raz pierwszy - mówi Grzegorz Matlak. - Jestem zaskoczony tymi plotkami. Ale gdybym dostał taką propozycję, to z pewnością bym ją rozważył. Na pewno w klubie jest kilka spraw, które należałoby wyprostować. Na wszelkie decyzje personalne musimy jednak zaczekać do powrotu Antoniego Ptaka z Brazylii. Właściciel Pogoni wyjechał do Ameryki Południowej już ponad 3 tygodnie temu, a pod jego nieobecność rządy w klubie sprawują Marek Łopiński - dyrektor i Kazimierz Ćwikła - prezes. Dopóki nie wróci Ptak, żadnych zmian w Pogoni nie będzie. A kiedy wróci? Nie wiadomo. Na razie Grzegorz Matlak jest wolnym piłkarzem, niezwiązanym kontraktem z żadnym klubem. - Mam wreszcie trochę czasu dla siebie. Kilka dni spędziłem w ośrodku przygotowań olimpijskich w Wałczu. Tam trenowałem indywidualnie – mówi Matlak. Po rozwiązaniu kontraktu zawodniczego z Pogonią, piłkarz pozostaje bezrobotny. - Jeżeli pojawi się jakaś oferta gry, to z pewnością się nad nią zastanowię. Dzwonią do mnie różni menadżerowie i pytają, czy chcę grać. Ja im na to, że stać mnie jeszcze na dwa lata dobrego futbolu. Na odbudowanie formy potrzebuje maksimum 10 dni. Znam swój organizm doskonale i wiem, jak trenować, by nie stracić szybkości i wytrzymałości – deklaruje. - Ale nie samą piłką człowiek żyje – dodaje szybko były piłkarz Pogoni. – Mam świadomość, że moja kariera dobiega końca. Dlatego myślę już o tym, czym się zajmę w przyszłości. W grę na pewno wchodzi rola menadżera. Zastanawiam się nad odpowiednim kursem, który pomoże mi nabyć odpowiednie doświadczenie teoretyczne, bo moim zdaniem praktycznego mi nie brakuje. Być może spożytkuję swoją energię, w pracy związanej ze sportem. Bo na tym znam się najlepiej. Grzegorz Matlak nie wybiera się na pierwszy mecz Portowców z ŁKS-em w Łodzi. - Ale będę kibicował chłopakom, bo z pewnością stać ich na zwycięstwo. A losy meczu będę śledził w radio – kończy. foto: Oskar \'Arat\' Błaszkowski; Grzegorz Matlak źródło: Głos Szczeciński/Przemysław Sas ![]() ![]() ![]() ![]()
fan57 28 lipca 2006 r., godz: 10:17
![]() Grzesiek, oby plotki się sprawdziły, przecież mogłbyś być grającym prezesem, tego Grzesiu Ci życzę z człego serca, jesteś świetny w każdej roli, ssssspradź się jako prowadzący naszą DUME POMORZA. 3mam za Ciebie kciuki, jesteś wielki!!! SZACUNEK!!! ![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||