|
![]() ![]()
niedziela, 30 lipca 2006 r., godz: 21:25
Rozmowa z Michałem Łabędzkim, pomocnikiem Pogoni.
![]() Byli¶cie w¶ciekli na siebie w szatni? - Ja nie chcę mówić za kogo¶. Jestem w¶ciekły przede wszystkim na siebie, bo miałem 45 minut i przegrali¶my ten mecz wspólnie. Każdy sam musi uderzyć się w pier¶, a trener pewnie wyci±gnie dobre wnioski z tego, co się stało. Wygrali¶cie z ŁKS-em sparing, więc może zbyt optymistycznie podeszli¶cie do spotkania? Od pierwszej minuty gra się nie kleiła. - Nie wiem, czy zbyt optymistycznie. Meczu nie wygrywa się przed meczem, trzeba wyj¶ć i walczyć. Tym bardziej na boisku beniaminka. Tu trzeba było wyszarpać choćby punkt. Do każdego spotkania trzeba podej¶ć ze 100-proc. zaangażowaniem. ŁKS zagrał dużo lepiej w porównaniu z tym, co pokazał w poprzednim sezonie z Tob± w składzie? - Wynik ¶wiadczy o tym, że tak. Wygrana 4:0 nie jest przypadkowa. Rezultat mógł być jednak inny, mogli¶my pokusić się o jedn± bramkę, przegrać niżej. Zapomnijmy jednak o tej porażce. W Zabrzu, gdzie Pogoń jeszcze nigdy nie zwyciężyła, będzie równie trudno. - Nie patrzę na to w ten sposób. Zawsze twierdzę, że musi być ten pierwszy raz. Nie chcę nic obiecywać, bo pewnie przed meczem z Górnikiem robili to przede mn± znacznie lepsi gracze, ale ja będę chciał dać 100 proc. możliwo¶ci. I o to zaapeluję do chłopaków. Na pewno nasza gra będzie wygl±dać zupełnie inaczej niż dzi¶ z ŁKS-em. foto: Łukasz Mojecki; Michał Łabędzki Ľródło: gazeta.pl/Jakub Lisowski ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służ± do prezentacji opinii odwiedzaj±cych, którzy s± w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatno¶ci | ||||