www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
poniedziałek, 31 lipca 2006 r., godz: 16:10
W Pogoni brak jest przywódcy, który zmobilizowałby pozostałych zawodników.
Tomasz Hajto nadawał się do tej roli znakomicie. Niestety, teraz mobilizuje piłkarzy ŁKS-u.
- Poczekajmy co pokaże Hajto - mówił dzień przed meczem prezes Pogoni Kazimierz Ćwikła, kiedy pytałem go o niezrealizowane plany transferowe. Dzisiaj już wiadomo, że niesprowadzenie Tomasza Hajty było błędem.
Były obrońca m.in. reprezentacji, MSV Duisburg, Schalke 04, Gelsenkirchen i angielskiego Derby County zagrał z Pogonią po profesorsku. Dla szczecińskich napastników był nie do przejścia.
- Piłkarze Pogoni starali się rozgrywać piłkę, ale w tych decydujących momentach, kiedy zbliżali się pod naszą bramkę byliśmy bardzo zdecydowani i agresywni - mówił po meczu Tomasz Hajto, który udowodnił, że gra w Bundeslidze to spory kapitał na nasze rozgrywki.
- Mnie jednak najbardziej cieszy skuteczność. A przede wszystkim to, że dwóch naszych napastników strzeliło bramki. Przed sezonem mówiło się, że skuteczność nie jest naszą dobrą stroną. W meczu z Pogonią się przełamali. Zaczęliśmy z wysokiego "C" i wiadomo, że nie każdy mecz będzie wyglądał tak dobrze. Ale oddajemy serce dla kibiców. Dobry początek został zrobiony.
Ale chyba spodziewaliście się większego oporu ze strony Pogoni? – zapytaliśmy popularnego „Gianniego”.
- Tak się gra, jak przeciwnik pozwala. Zagraliśmy bardzo agresywnie, byliśmy zdeterminowani. Wszyscy piłkarze ŁKS byli głodni występu w ekstraklasie. Pokazaliśmy, że nam się ta pierwsza liga należała. Był w naszej grze charakter i chęci. To jest najważniejsze. Kluczem do sukcesu jest dobry monolit. Wspólnota interesów między piłkarzami, kibicami i władzami klubu.
Z przyjścia byłego reprezentanta bardzo zadowolony jest trener ŁKS-u Łódź Marek Chojnacki.
- Mieliśmy za bardzo grzeczny zespół. Hajto ma przywódczy charakter. Jego przyjście będzie bardzo korzystne i ma dobry wpływ na zespół - mówi.
Szkoda, że działacze Pogoni nie dostrzegają, jak ważnym problemem w zespole Portowców jest brak przywódcy z prawdziwego zdarzenia. Ostatnim był Olgierd Moskalewicz (a wcześniej Bogusław Wyparło). Niestety, obydwu pozbyto się z klubu. Efekty tej decyzji są opłakane i porażki Pogoni to nic innego jak ich pokłosie.

     źródło:  Głos Szczeciński/prz      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności