|
![]() ![]()
sobota, 5 sierpnia 2006 r., godz: 06:03
Rafał Grzelak i Przemysław Kaźmierczak przez dłuższy czas przymierzani byli do różnych klubów. Ostatecznie, dość niespodziewanie, wylądowali w portugalskiej Boaviście Porto. Dziś obaj są zadowoleni z gry w nowym klubie.
Sparingi na plus Boavista to szósty zespół ekstraklasy Portugalii w poprzednim sezonie. W tabeli wyprzedzić dała się jedynie potentatom ligi - Sportingowi Lizbona, FC Porto, Benfice, Sportingowi Braga oraz niedocenianemu Nacionalowi Madeira. Do miejsca premiowanego startem w Pucharze UEFA Boaviście zabrakło zaledwie dwóch punktów. Liga portugalska rozgrywki rozpocznie dopiero 27 sierpnia. W pierwszej kolejce Boavistę czeka arcytrudny mecz ze Sportingiem w Lizbonie. Przed sezonem klub testował kilku graczy i rozegrał już kilka ciekawych sparingów. Ekipa, której znakiem rozpoznawczym są stroje w biało-czarne kwadraty pokonała trzecioligowców portugalskich aż 9:0, a drugoligowców 2:0 i 1:0. Zespół rozegrał też mecze z drużynami angielskiej drugiej ligi. Boavista przegrała 1:2 z Crystal Palace i pokonała w takim samym stosunku Coventry City. Zespół prowadzony jest przez Jesualdo Ferreirę, który jest postacią dobrze znaną w Portugalii. Zamienili Brazylię na Portugalię Kaźmierczak i Grzelak nadal pozostają Portowcami. Nie tylko dlatego, że z Pogoni zostali na razie wypożyczeni do Boavisty, ale Porto jest również miastem portowym. Dodatkowo, tak jak w szczecińskim pierwszoligowcu, w klubie obowiązuje oczywiście portugalski. - Śmialiśmy się, że czujemy się jak u siebie – mówi Kaźmierczak. – Umiemy się porozumiewać językiem boiskowym z partnerami i dzięki temu aklimatyzacja jest łatwiejsza. Wstęp przeszliśmy już bowiem w Pogoni. Różnicą są warunki panujące w Porto. W dzień temperatura dochodzi tam do średnio czterdziestu stopni. - W takim upale trudniej gra się nie tylko nam, ale również miejscowym piłkarzom. Da się jednak wytrzymać – przyznają zgodnie obaj Portowcy. – Dotąd tylko raz tylko byliśmy na miejscowej, pięknej plaży. Na więcej nie było czasu. Porównując oba portowe miasta” Szczecin i Porto, niestety trzeba przyznać, że różnica jest spora. W Portugalii wszystko tętni życiem, ludzie korzystają z uroków natury, spotykają się codziennie w dużych grupach. W porcie widać ruch, wszystko jest pięknie utrzymane. Obaj piłkarze od dawno przymierzani byli do różnych klubów. Dużo mówiło się o transferze do Wisły Kraków. Zawsze przy nazwisku Kaźmierczak pojawiało się też Grzelak i na odwrót. - Obaj należymy do tej samej „stajni” i dlatego tak się jakoś składało, że od dawna gramy razem - mówi Kaźmierczak. – Tak po prostu wyszło. Oczywiście jesteśmy z tego powodu bardzo zadowoleni – łatwiej nam jest się zaaklimatyzować w dalekim kraju i obcej kulturze. Zawsze możemy porozmawiać po polsku. Krajobraz po Euro Boavista jest drugim pod wielkości klubem Porto. Na jej stadionie były rozgrywane mecze piłkarskich mistrzostw Europy w 2004 roku. Na każdym meczu ligowym piłkarze gorąco dopinguje komplet publiczności. Pierwszy mecz towarzyski na Estadio do Bessa, Boavista rozegra dziś z hiszpańska Celtą Vigo. Stadion został specjalnie przebudowany po kątem turnieju Euro 2004 i obecnie mieści 30 tysięcy kibiców. Trybuny usytuowane są blisko murawy – przy przebudowie, która trwała od 1998 do 2003 roku wzorowano się bowiem na obiektach angielskich. źródło: Głos Szczeciński/Michał Sarosiek ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||