www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
poniedziałek, 21 sierpnia 2006 r., godz: 09:41
Paweł Magdoń nie miał wyboru. Został sprzedany do Wisły Płock, bo Antoni Ptak dokonał rewolucji w składzie. Mimo to, piłkarz z nostalgią wspomina Szczecin.
Fot.: Pogoń On-Line/Mq
W sobotę popularny "Madzia” po raz pierwszy zagrał przeciwko dawnemu klubowi. Dotąd nie miał takiej okazji.
- Było miło spotkać dawnych kolegów, choć jest ich w Pogoni coraz mniej. Pogoń to był ważny moment mojej kariery - mówi po meczu Wisła - Pogoń Paweł Magdoń.
Rozmawiamy w nowoczesnym budynku klubowym, wybudowanym koło stadionu im. Kazimierza Górskiego w Płocku. Dawne szatnie, jak w Szczecinie oddalone o kilkaset metrów od boiska odeszły już w zapomnienie.
- Wisła to dobrze zorganizowany klub. Dobrze się tu czuję, choć zainteresowanie piłką jest niewielkie, brakuje kibiców na naszych meczach - kręci głową były piłkarz Pogoni.Rozmawiamy trochę o przeszłości i o tym, jakie ma wrażenia z meczu przeciwko dawnemu klubowi.
- To nie jest ta sama Pogoń, co za moich czasów. Może gdyby w grudniu, pół roku temu, pan Antoni Ptak dał zespołowi trochę więcej czasu. Miał dla nas i dla trenera Panika więcej cierpliwości, to teraz Pogoń byłaby znacznie wyżej w tabeli. Niestety, teraz to przeszłość - kontynuuje. - W mojej opinii powinien grać dzisiaj ten sam zespół co był budowany wiosną. Zmiany co pół roku nie służą budowaniu formy. Owszem, to biznes pana Ptaka, może robić co mu się podoba. Ale takie ciągłe zmiany składu nie pomagają.
Paweł Magdoń, choć urodzony w Dębicy na Podkarpaciu, bardzo dobrze czuł się w Szczecinie.
- Nie zamierzam sprzedawać mojego mieszkania na osiedlu Bukowym. Bardzo mi się tam podoba. Wciąż jestem szczecinianinem, a Bukowe to kapitalne osiedleprzekonuje.
Jednak Szczecin Szczecinem, a futbol futbolem. Pogoń to już przeszłość w jego karierze (choć jak sam mówi – może kiedyś będzie dane wrócić). Dlatego dzisiaj koncentruje się na grze w barwach Wisły.
- Nie powinniśmy sobie dać strzelić tej bramkipoważnieje, gdy rozmawiamy o meczu. – Było nas trzech w polu karnym. Ja też popełniłem błąd, bo dałem Ediemu dośrodkować do Danilo. Szkoda.
- Powiem szczerze, że zagrożenie ze strony Pogoni było małe. Wydawało nam się, że szczególnie Brazylijczycy będą grali dużo piłką i chętnie do przodu. Tymczasem nic z tych rzeczy. Pod koniec drugiej połowy daliśmy zespołowi ze Szczecina zbyt wiele swobody. Częściowo to wykorzystali
– ocenia spotkanie rywali, lecz zaraz dodaje. – Ale nie można ich skreślać, To młodzi chłopcy, którzy będą chcieli jeszcze coś pokazać.
- W przerwie Cspalar nam powiedział, że mamy atakować Pogoń daleko na ich połowie boiska. Ten mecze był bardzo ważny dal Wisły, szczególnie z uwagi na układ w tabeli. Teraz mamy 4 punkty i nie jesteśmy już na końcu tabeli. Cieszą nas trzy punkty, ale nadal jest zbyt wiele błędów. Należy je wyeliminować przed meczem z Czernomorcem
mówi. – Trzeba było się nabiegać jak w każdym ligowym spotkaniu. Zespół Pogoni to przed każdym spotkaniem spora niewiadoma.
Na koniec pytam o kadrę. W końcu Dariusz Dziewanowski i Bogusław Kaczmarek, współpracujący z Leo Beenhakkerem powtarzają, że czas Magdonia w reprezentacji jest bardzo bliski. Tym bardziej, że obecny stoper reprezentacji Jacek Bąk ma już swoje lata.
- Kadra? Jak myślę o tym to tylko w kategoriach sportowego marzenia. Będę się starał, aby grać jak najlepiej. Jak się uda, to świetniekończy „Madzia”.

foto:  Pogoń On-Line/Mq; Paweł Magdoń      źródło:  Głos Szczeciński/Przemysław Sas      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności