|
![]() ![]()
wtorek, 29 sierpnia 2006 r., godz: 21:56
- Mimo wcześniej popełnionych błędów Pogoń zaczyna iść w dobrym kierunku - twierdzi Mariusz Piekarski, były piłkarz ligi brazylijskiej, a obecnie menedżer zajmujący się sprowadzaniem do Polski piłkarzy z kraju kawy.
Za nami pięć kolejek piłkarskiej ekstraklasy. Przed sezonem do Pogoni Szczecin dołączyła kolejna grupa (siedmiu piłkarzy) Brazylijczyków, z których dotąd jedynie czterech zagrało w lidze. Żaden z nich jednak jeszcze nie olśnił kibiców, choć Leandro i Danilo strzelili już po jednym golu. Jak podoba się Panu gra Pogoni w obecnym sezonie? - Mimo wcześniej popełnionych błędów Pogoń zaczyna iść w dobrym kierunku. Jeśli Antoni Ptak po raz kolejny nie wymieni zespołu, jest szansa na konsolidację i lepszą grę. Od kiedy trenerem został Mariusz Kuras, w jego składzie zawsze występuje kilku Polaków. Taka mieszanka to najlepsze wyjście, bo samym obcokrajowcom byłoby w naszej lidze ciężko. Pogoń gra nieźle, a z czasem będzie jeszcze lepiej. Kiedy słabsze występy Brazylijczyków już nie będą mogły być usprawiedliwiane okresem aklimatyzacji? - Aklimatyzacja musi trwać około pół roku. Przez ten okres o zawodniku nie można powiedzieć jeszcze nic konkretnego, bo zawsze zdarzają mu się lepsze i gorsze występy. No, chyba że jest to piłkarz tak niskiej klasy, że od początku widać jego nieporadność. Ten okres muszą przetrwać także Brazylijczycy z Pogoni. Później może być tylko lepiej. Do Polski najlepiej sprowadzać młodych piłkarzy. Trzeba dać im jednak czas na poznanie warunków piłkarskich, jakie panują w naszym kraju. Które miejsce zajmie Pogoń? - Nasza liga jest coraz mniej przewidywalna. Po tym, jak się zgra, zespół może ulokować się w środku lub w dolnej części tabeli. Z utrzymaniem w lidze Pogoń nie powinna mieć jednak większych problemów. Antoni Ptak proponuje Panu współpracę i... - Nie miałbym nic przeciwko. Menedżerka to moja praca i to, do jakiego klubu sprowadzam zawodników, nie ma znaczenia. Ważne, by dobrze grali. Część polskich trenerów sprzeciwia się sprowadzaniu obcokrajowców. - Są to przeważnie trenerzy starszego pokolenia przyzwyczajeni do obecności w naszej lidze tylko polskich zawodników. Czasy się zmieniają, a w naszym kraju nie mamy wielu dobrych piłkarzy. By wzmocnić nasz klubowy futbol, musimy korzystać z obcokrajowców. Jeśli nie zaczniemy dobrze szkolić młodych zawodników, to piłkarzy zagranicznych siłą rzeczy będzie u nas coraz więcej. Poza granicami swojego kraju gra już 6 tys. Brazylijczyków. Wielu twierdzi, że menedżerowie sprowadzają słabych graczy. - Wszyscy chcieliby oglądać gwiazdy z nazwiskami, na których zatrudnienie nie stać naszych klubów. A my pracujemy dla klubów i mamy określone pieniądze. Kluby są biedne i nie stać ich na gwiazdy. A kto znał Rogera czy Edsona, zanim przyszli do Legii? Oni są przykładem na to, że do osiągania sukcesów nie trzeba wielkich pieniędzy. Można czasami wyłowić młody talent, ale potrzebuje on czasu na ogranie i aklimatyzację. W Polsce cieszymy się, jak naszym piłkarzom dobrze idzie za granicą, natomiast kiedy u nas pojawiają się zagraniczni zawodnicy, włącza się mała obsesja, zazdrość: byleby tylko nie dać zarobić obcemu. Kibice też protestują, bo obcokrajowcy nie utożsamiają się z klubem, tylko grają dla pieniędzy. - Każdy piłkarz gra dla pieniędzy. Tacy Brazylijczycy z Szachtara Donieck nawet nie próbują się uczyć ukraińskiego, ale nikt z kibiców nie ma do nich pretensji. Oni są od tego, by ten klub dobrze reprezentować, grając na wysokim poziomie. Tak samo jest na Zachodzie i powinno być u nas. źródło: gazeta.pl/Marcin Nieradka ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||