www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
sobota, 2 września 2006 r., godz: 10:16
Fot.: Łukasz MojeckiPiłkarze Pogoni dobrze wykorzystali przerwę w rozgrywkach ekstraklasy, pokonując 1:0 w towarzyskim meczu Groclin Grodzisk.

- Wygraliśmy, a to było bardzo ważne, bo chcę, aby wygrywanie weszło nam w krewmówił po spotkaniu trener Pogoni, Mariusz Kuras.
Mecz nie był porywający. Za to niespodziewanie ciekawie zrobiło się w 24 minucie...
Kuras nalegał na sparing, bo to zawsze lepszy sposób na utrzymanie piłkarzy w „gazie” niż treningi.
- Powalczyliśmy, wygraliśmy z solidnym przeciwnikiem, to musi cieszyćpodsumował mecz.
Groclin zobowiązał się do rewanżu za towarzyski mecz w Grodzisku, rozegrany po inauguracyjnej kolejce ekstraklasy. Wczoraj zespoły kilka minut po godzinie 13 stanęły naprzeciwko siebie w Gutowie.

Świerczewski – Edi 1:1
Kuras przyglądał się swej drużynie przede wszystkim od strony taktycznej.
- Moi piłkarze zaprezentowali się solidniestwierdził. – Miałem 16 piłkarzy i to było lepsze rozwiązanie niż 22. Czasami w sparingach zmienia się całą drużynę w przerwie, ale to nie jest dobre. Zrobiłem tylko pięć zmian i dzięki temu gra była płynna.
Początkowo gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. W 5 minucie niecelnie na bramkę grodziszczan strzelał Daniel. Potem zaatakowali rywale. Przed szansą na zdobycie prowadzenia dla Groclinu stawał Rocki.
Najpierw próbował uderzenia z woleja. Drugi jego strzał także był niecelny. W końcu trafił w bramkę, ale Majdan bez problemów złapał piłkę.
W 24 minucie doszło do spięcia pomiędzy Świerczewskim a Edim Andradiną.
- Świerczewski uważał, że Edi kopie go po nogach i uderzył Brazylijczyka pięścią w twarz - relacjonował obecny na meczu dziennikarz "Sportu” i Polskiego Radia, Wojciech Filipiak. - Edi jednak nie padł na murawę, ustał cios i wyprowadził skuteczną kontrę.
Na rozstrzygnięcie bokserskiego pojedynku nie czekał sędzia. Ale piłkarze obu drużyn, zwłaszcza Pogoni, stanęli za swymi piłkarzami i doszło do przepychanek. W całym zamieszaniu najbardziej ucierpiał Rocki. Sędzia kazał Świerczewskiemu i Ediemu opuścić boisko. Ale ponieważ sparingi rządzą się prawami ustalonymi przez trenerów - to po 10 minutach obaj piłkarze powrócili na boisko. W 44 minucie Leandro sfaulował Rockiego i sędzia kazał mu trochę postać za linią boczną boiska...
W końcówce pierwszej połowie Portowcy (Anderson, Lilo, Ze Roberto) oddali kilka strzałów na bramkę rywali, ale niecelnych.

Niepotrzebne kontry
W przerwie zgodnie z wcześniejszym planem w bramce Pogoni Majdana zastąpił Pesković. W drugiej połowie Pogoń wykazywała większą ochotę do gry od rywali i w 57 minucie dopięła celu. Po faulu na Edim sędzia podyktował rzut wolny, w pobliżu pola karnego. Wykonał go sam Edi. Dośrodkował w pole karne rywali, tam Batata zgrał piłkę do Leandro i ten zdobył prowadzenie.
Pogoń nie broniła się, dążyła do podwyższenia wyniku.
- Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej niepotrzebnie nadzialiśmy się na kilka kontrocenia Kuras. – Na szczęście obrońcy byli czujni.
W końcówce szczeciński zespół postanowił poszukać szansy w kontrach. Po jednej z nich i akcji Bataty z Leandro, bliski szczęścia był Danilo, lecz uderzył obok słupka.

foto:  Łukasz Mojecki; Edi Andradina      źródło:  Głos Szczeciński/Krzysztof Dziedzic      autor  js


stanislaw    4 września 2006 r., godz: 15:13

Brawo Edi!!

Brawo Batata!!

Brawa dla Kurasa za przesuniecie Sergia do przodu..!!
Brawop Mario!!!!!!!!!!!!!


markzakole    2 września 2006 r., godz: 12:03

Brawo Edi trzeba lać poznaniaka jak podskakuje



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności