Portowcy wracają

W klubie zapadła decyzja o powrocie piłkarzy do Szczecina. W Gutowie Małym Portowcy przebywać będą jeszcze tylko do niedzielnego spotkania z Wisłą Kraków. Nie oznacza to jednak, że kibice Pogoni zaprzestaną protestów.
– Wynajmujemy mieszkania dla zawodników, którzy mieli to zagwarantowane w kontraktach. Pozostali zamieszkają w hotelu – oznajmił kierownik zespołu Ryszard Mizak.
Większość Brazylijczyków wprowadzi się do hotelu Maxim, który znajduje się opodal stadionu i należy do miasta.
– Zarezerwowaliśmy w nim dziesięć pokoi. Piłkarze będą mieli gdzie mieszkać, ale w dalszym ciągu nie jest rozwiązana kwestia bazy treningowej. Do naszej nieograniczonej dyspozycji jest tylko jedno niepełnowymiarowe boisko. Z głównej płyty możemy korzystać tylko cztery godziny tygodniowo – narzeka Mizak.
Portowcy wrócą zatem do Szczecina, ale kibice wciąż nie są zadowoleni. Fani na znak protestu przeciwko pobytowi drużyny w Gutowie wstrzymywali się z dopingiem podczas spotkań z Arką Gdynia i Koroną Kielce.
W czasie najbliższego meczu z Lechem doping ma być już normalny, ale kibice zamierzają podjąć działania skierowane przeciwko zarządowi klubu. Co jest powodem frustracji, nie wiadomo. "Protest trwać będzie do czasu radykalnych zmian w klubie" - napisano w enigmatycznym oświadczeniu.
Pretekstem do kolejnego protestu ma być spór o... szatnie. Pogoń odmówiła bowiem udostępnienia ich piłkarzom Pogoni Nowej, konkurencyjnego klubu założonego przez kibiców. Absurdalność sytuacji potęguje fakt, że prezesem Pogoni Nowej jest Rafał Chlasta, członek Rady Nadzorczej MKS Pogoni SSA należącej do Antoniego Ptaka.
- Wygląda na to, że kibice chcieliby rządzić klubem i prowadzić interesy za Antoniego Ptaka - komentuje prezes Pogoni Krzysztof Waszak.

Komentarze