|
![]() ![]()
piątek, 15 września 2006 r., godz: 12:27
Brazylijczyk Amaral zgodnie z zapowiedziami dotarł wczoraj do Polski. Po południu wziął już udział w treningu. Jego występ w meczu z Lechem stoi jednak pod znakiem zapytania.
![]() Brazylijczyk przez cztery miesiące nie trenował. Po wyleczeniu kontuzji sam przygotowywał się do sezonu. Jak daleko od pożądanych są takie przygotowania wie sam Mariusz Kuras. - Amaral powiedział mi, że trenował indywidualnie. Ja z własnego doświadczenia wiem, że gdy trenowałem sam, to nie było to to samo, co trening z zespołem - mówił szkoleniowiec Pogoni. Sam piłkarz także ostrożnie podchodzi do swojej formy. - Do pełnej dyspozycji na pewno wiele mi jeszcze brakuje - stwierdził. - Muszę nadrobić zaległości. Choć Amaral nie jest jeszcze dostatecznie przygotowany do gry, to na treningu imponował spokojem i skutecznością. Podczas treningu strzeleckiego wyraźnie wyróżniał się na tle kolegów celnością oraz inteligencją. Podczas gdy pozostali napalali się i bombardowali z całych sił bramkę bronioną na zmianę przez Borisa Peskovicia i Radosława Majdana, Amaral lekkimi, technicznymi strzałami posyłał regularnie futbolówkę do siatki. - Jeszcze nie miałem okazji z nim grać, ale od razu widać, że jest dobry - kręcił głową Łukasz Trałka. - To jest prawdziwy profi. Grał we Włoszech, Portugalii, Turcji. Widziałem kasety z jego meczami i Amaral - o ile będzie w formie - na pewno się przyda. Tym bardziej, że z biegiem czasu pojawią się kartki i kontuzje, a w związku z tym kadra będzie się uszczuplać. Słowem dobrze, że przyjechał. Lada dzień gramy z Lechią Gdańsk w Pucharze Polski, a zaraz potem z Górnikiem Łęczna. Tej klasy zawodnik, nawet gdy jest przygotowany tylko na 70 procent, szybko dociągnie do reszty zespołu i będzie wzmocnieniem - mówi Mariusz Kuras. - Oby nastąpiło to jak najszybciej. Na razie jednak ciężko coś powiedzieć o jego aktualnej dyspozycji. Po treningu Amaral tłumaczy dlaczego dopiero teraz trafił z powrotem do Szczecina. - To nieprawda, że miałem konflikt z Pogonią i otarł się on o arbitraż FIFA. Po prostu nastąpiła różnica zdań między mną a właścicielem Pogoni. Wyjaśniliśmy sobie jednak wszystkie kwestie i wróciłem do Pogoni - tłumaczył Brazylijczyk. - Negocjacje trwały długo i były twarde. Ostatecznie jednak przyniosły pozytywny skutek. Według Amarala niebagatelnym argumentem po stronie Pogoni był fakt powrotu do Szczecina. - Każdy człowiek potrzebuje prywatności. Ja też - stwierdził. Pogoń jutro rozegra prestiżowy mecz z Lechem (początek o godz. 18). W trakcie treningu odnowiła się kontuzja Tavaresa Mineiro, który najpewniej nie zagra w pojedynku z "Kolejorzem". Szans na występ nie ma także Anderson da Silva. Pozostali piłkarze są do dyspozycji Mariusza Kurasa. foto: Pogoń On-Line/Cob; Amaral źródło: Głos Szczeciński/Przemysław Sas ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||