www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
sobota, 16 września 2006 r., godz: 10:13
Kiedy do Szczecina przyjeżdża poznański Lech, stadion pęka w szwach, a kibice nie żałują gardeł w dopingu dla swoich drużyn.
Pogoń Szczecin przyznała kibicom "Kolejorza” zaledwie 607 biletów na sobotni pojedynek. Rozeszły się one błyskawicznie. Równie dobrze sprzedają się też wejściówki przeznaczone dla fanów Pogoni. Spodziewana jest najwyższa frekwencja w tym sezonie. Może sięgnąć nawet 15 tysięcy widzów. Co istotne, kibice Pogoni zakończyli swój protest i będą dopingować Portowców od pierwszej do ostatniej minuty meczu.
- I to naprawdę będzie miało duże znaczenie - mówi Miłosz Stępiński, który odpowiada w sztabie trenerskim za rozpracowanie rywala. - Mocny doping działa deprymująco na rywali, a dodaje wiary we własne siły.

Kuras lubi grać z Lechem
Szkoleniowiec Portowców Mariusz Kuras podkreśla, że ma szczęście do Lecha. Zwykle z nim wygrywał.
- Zawsze były to zacięte spotkania, prawie jak derby, bo w końcu mamy do siebie bliskomówi Kuras. – Z tego co pamiętam, to zawsze wychodziłem zwycięsko z konfrontacji z Lechem. Raz udało mi się w Pucharze Polski zdobyć bramkę w 90 minucie, niemal równo z końcowym gwizdkiem sędziego. Potem była dogrywka i wygrane rzuty karne. Pamiętam też inny dramatyczny mecz pucharowy w Poznaniu. Trener Baniak prowadził Lecha, a ja Pogoń. Wykonywaliśmy chyba po 16 rzutów karnych W końcu oni wygrali.
Trener Pogoni jest mocno zdziwiony faktem, że taki szlagier jak pojedynek Pogoni z Lechem nie jest transmitowany w telewizji.
- Dziwne, że Canal+ nie transmituje tego spotkania, tylko po raz chyba szósty mecz z udziałem Widzewa Łódźzaznacza.

Brazylijczycy czują Lecha
Jak twierdzą w Pogoni, Brazylijczycy doskonale zdają sobie sprawę z kim grają.
- Wiedzą, wiedzą zapewnia Kuras. – Już w maju, kiedy graliśmy z Lechem, widać było u nich dodatkową „sprężarkę”. Kiedy jechaliśmy autokarem na stadion widzieli policyjne polewaczki i od razu się domyślili, że coś niezwykłego będzie się tu działo. Obok meczu z Lechem nie można przejść obojętnie. O początku do końca będzie bardzo ciekawie.

Lech rozpracowany
Ja podkreśla Miłosz Stępiński, Lech jest rozpracowany przez Pogoń w najdrobniejszych szczegółach.
- Na razie z dwóch średnich zespołów powstał jeden średni – uważa Stępiński. – Po prostu nie ma cudów. W ciągu miesiąca czy dwóch nie da się zrobić nowej, dobrej drużyny. Gołym okiem widać, że w tym zespole kuleje obrona. Trener Smuda gorączkowo poszukuje partnera dla Bosackiego, ale bez większych efektów. Ani Drzymont, ani Kucharski nie spełniają jego nadziei.
- Podobne problemy widzę w środku pola. „Franz” ściągnął Quinterosa z Peru, ale ten zawodnik w meczu z Groclinem nic szczególnego nie pokazał. Nie widzę różnicy między nim, a Scherfchenemmówi Stępiński. – Atuty Lecha to stałe fragmenty gry. Głową dobrze grają Zakrzewski, Bosacki, czy Wasilewski. Do tego Reiss dysponuje nieprzeciętnym dośrodkowaniem. W zespole Lecha znaczną rolę gra psychika zawodników. Potrafią się zmobilizować w trudnych momentach, ale i odpuścić w sytuacjach, kiedy prowadzą.
Lech przyjedzie do Szczecina w pełnym składzie. W Pogoni zabraknie Tavaresa Mineiro i Andersona da Silvy (kontuzje). Być może zagra za to Amaral.

     źródło:  Głos Szczeciński/Przemysław Sas      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności