www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
czwartek, 21 września 2006 r., godz: 10:11
O potępienie rasistowskich zachowań na stadionie Lechii Gdańsk zaapelował w specjalnym oświadczeniu zarząd Pogoni Szczecin.
Wydział dyscyplinarny PZPN zapowiada surowe kary, a do czasu ich orzeczenia zamknął gdański stadion.
To reakcje na skandal, do jakiego doszło podczas wtorkowego meczu Pucharu Polski Lechia - Pogoń. Miejscowi szalikowcy obrzucili czarnoskórych piłkarzy bananami, wyzwiskami i faszystowskimi okrzykami. Banany poleciały pierwszy raz, gdy piłkarze wychodzili na boisko. Później jeszcze raz w 20. minucie meczu. Jednym z nich dostał lewy obrońca Pogoni Daniel, który wyrzucał piłkę z autu.
- Kibice buczeli, wykrzykiwali faszystowskie okrzyki - mówi Ryszard Mizak, kierownik zespołu Pogoni. - Podziwiam naszych, że wszystko skończyło się tak spokojnie i że nie dali się sprowokować.
Jak relacjonowali obecni na spotkaniu dziennikarze, stadionowi huligani naśladowali małpy i krzyczeli, że ich idolem jest Rudolf Hess [jeden z najbliższych współpracowników Hitlera].Mizak opowiada, że już gdy piłkarze Pogoni jechali do Gdańska, mieli sygnały, że będzie agresywnie. Ale nikt nie spodziewał się takiego chamstwa.
- Były już mecze twarde, ale coś takiego widziałem pierwszy raz w życiu
- mówi.
Julcimar: w Polsce żyje się bardzo dobrze
Wczoraj od rana do zarządu Pogoni wydzwaniały media z całej Polski.
- Kontaktowała się z nami także jedna z francuskich agencji prasowych - mówi Piotr Baranowski, rzecznik MKS Pogoń. - Chcieli wiedzieć, czy takie reakcje spotykają naszych piłkarzy pierwszy raz, czy są tu częstsze. Dziennikarka pytała także, jak Brazylijczycy traktowani są na ulicach w Polsce, czy są prześladowani w Szczecinie, czy mogą tu spokojnie żyć.
Julcimar, kapitan zespołu Pogoni i jeden z poniżonych piłkarzy, mówił wczoraj "Gazecie", że wraz z kolegami czeka na decyzję PZPN.
- To było bardzo przykre - wspominał zdarzenia z meczu w Gdańsku. - Wstyd na całą Polskę, ale nie dla nas, tylko dla tych Polaków, którzy tak się zachowali. Z naszej strony nie było żadnej prowokacji do agresji.
Julcimar i inni Brazylijczycy z Pogoni są oburzeni wypowiedzią wiceszefa PZPN-u Eugeniusza Kolatora, który stwierdził, że kara dla Lechii zależy od tego, "ile tych bananów było". - To śmieszne - skwitował kapitan Pogoni.
Podkreślił, że po raz pierwszy spotkał się z takim zachowaniem. Jest szanowany i traktowany normalnie. - Nie ma żadnych takich problemów. W Polsce żyje się bardzo dobrze. Ludzie są normalni, zwłaszcza w Szczecinie - mówił "Gazecie".
Brazylijskich kolegów uspokajał Radosław Majdan, który chociaż nie grał we wtorkowym meczu, także był w Gdańsku: - Na całym świecie dziś walczy się z rasizmem, a tam doszło do sytuacji uwłaczającej - powiedział wczoraj "Gazecie". - Tyle, że to nie ośmiesza naszych piłkarzy, ale tych, którzy rzucali. Ja jednak radzę zawsze zachować spokój. Ludzie spoza sportu nawet nie zdają sobie sprawy, jak często musimy znosić np. wyzwiska, które mają nas osłabić. Reakcje na takie zaczepki lepiej przetworzyć na sportową złość i wygrać. A w Gdańsku wygraliśmy [2:0 - red.].

Kibice powinni okazać dezaprobatę"Akty nietolerancji i rasizmu nie mogą przejść bez echa i potępienia, aby w przyszłości podobne zachowania nie miały miejsca..." napisali szefowie Pogoni w oświadczeniu, które w środę trafiło do mediów i na stronę internetową klubu. Przypomnieli, że szczeciński klub i jego kibice zawsze "kierowali gesty solidarności wobec osób obrażanych i poniżanych", a teraz oni oczekują podobnego wsparcia.Do zarządu Lechii Gdańsk zwrócili się o "wyciągnięcie daleko idących wniosków z zaistniałych zdarzeń".Piotr Baranowski, rzecznik MKS Pogoń Szczecin, tłumaczy, że w oświadczeniu pokazali, że oczekują moralnego wsparcia: - Nie domagamy się kary, bo kara wynika z samych przepisów i to PZPN ją wymierzy - mówi Baranowski.Marek Pawlak, niegdyś aktywista Klubu Kibica Pogoni, a dziś wiceprezes zarządu MKS Pogoń, podkreśla, że ma żal do pozostałych kibiców, którzy nie zareagowali: - W takich sytuacjach gwizdami czy okrzykami wyraża się dezaprobatę, a tu tego nie było - mówi.Wczoraj postępowanie dyscyplinarne wszczął PZPN. - Zastosowaliśmy na razie środek zapobiegawczy w postaci zamknięcia dla publiczności stadionu Lechii - informuje Michał Kocięba, rzecznik PZPN. - Na czwartek 28 września wezwaliśmy przedstawicieli Lechii. Reprezentanci Pogoni mogą przyjechać, ale nie będą wezwani.Rzecznik przyznał, że związek ma już raporty delgeata i sędziego: - Potwierdzają doniesienia mediów o skandowaniu rasistowskich i faszystowskich okrzyków, rzucaniu bananów i odpalaniu petard - mówi Kocięba. - Na pewno konsekwencje będą surowe, bo za przejawy rasizmu nie mogą być inne. To może być zamknięcie stadionu i wysokie kary finansowe.

     źródło:  gazeta.pl      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności