Wstęp zakazany

Segregację kibiców Pogoni na lepszych i gorszych wprowadziła nieformalna grupa tzw. Młodych Wilków. Do sektora pod zegarem nie wolno wchodzić kobietom i nastolatkom.

- Nie dopingują oni drużyny, nie śpiewają piosenek, nie udzielają się w naszym środowisku - tłumaczy Daniel Wolniak, członek Młodych Wilków odpowiedzialny za organizację dopingu. - A my chcemy, by w naszym sektorze zasiadali tylko ludzie, którzy w śpiew włożą całe swe serce.
Chodzi o to, że zorganizowany doping na Pogoni jest coraz gorszy. Podczas meczów z Arką Gdynia i Koroną Kielce szalikowcy milczeli na znak protestu przeciwko pobytowi piłkarzy w Gutowie Małym pod Łodzią. Teraz Pogoń trenuje w Szczecinie, ale i tak na meczu z Lechem Poznań kilkusetosobowa grupa przyjezdnych z Poznania była głośniejsza od kilkutysięcznej rzeszy zorganizowanych kibiców Dumy Pomorza.
- Debata na temat słabej atmosfery na stadionie trwa od dłuższego czasu - wywodzi Wolniak. - Związane jest to ze spadkiem prestiżu naszego sektora. Wyciągnęliśmy wnioski ze słabego dopingu w meczu z Lechem i podjęliśmy takie decyzje.
W sobotnim meczu z Górnikiem Łęczna u bram sektora szalikowcy zorganizowali selekcję. Nie wpuszczali nikogo, kto nie pasował do ich obrazu prawdziwego kibica - głównie pań i nastoletnich chłopaków.
- To niesprawiedliwe - uważa fanka Kasia, która doświadczyła szykan. - Pogoni kibicuję od dziecka i nie czuję się gorsza od chłopaków. Na "dwunastce" zawsze śpiewałam i pomagałam drużynie. Jestem dyskryminowana ze względu na płeć.- Nie możemy robić wyjątków - ripostuje Wolniak. - Przecież przed wejściem na sektor nie będziemy sprawdzać, jak głośno śpiewa dana dziewczyna. To by było absurdalne i śmieszne.
Co na to wszystko władze klubu? Wiceprezes Marek Pawlak (wywodzący się ze środowiska klubu kibica): - Kibicowi należy się miejsce w sektorze, na który kupi bilet, ale chcemy, by na stadionie kibice organizujący doping byli współgospodarzami.
To znaczy prawdopodobnie, że klub nie zamierza interweniować.Jak w praktyce wyglądać będzie segregacja kibiców, okaże się 14 października podczas meczu Pogoni z zaprzyjaźnioną Legią Warszawa.

Komentarz redakcyjny Gazety Wyborczej
Doping na Lechu był słaby nie dlatego, że w 12. sektorze były kobiety. Był kiepski, bo - zamiast oglądać mecz i wspierać naszych zawodników - szalikowcy skupili się na obrzucaniu wyzwiskami kibiców z Poznania i wulgarnym wykrzykiwaniu swoich pretensji pod adresem prezesa Pogoni Krzysztofa Waszaka.
Żeby zachęcić "dziadków" z innych sektorów do głośnego dopingu, trzeba emanować pozytywną energią, a nie agresją. Trzeba zapraszać nowych kibiców na stadion, a nie wyganiać ich stamtąd chamstwem. Doping na meczu z Łęczną był słaby, bo coraz mniej szczecinian chce na Pogoń chodzić. A to zasługa nie tylko słabo grających piłkarzy, ale i złej atmosfery na trybunach.Zakazywanie wstępu komukolwiek, kto ma ważny na 12. sektor bilet, jest bezprawiem. Służby porządkowe Pogoni nie powinny przymykać na to oczu.
Jerzy Połowniak

Komentarze

Kr(L)   28 września 2006 r., godz: 14:36

jestem kibicem Legii i byłem u Was na meczach z Arką i Lechem i na tych meczach doping był szczerze mówiąc przeciętny. bardzo dobrze że MW wprowadzili taki zakaz na 12 bo dosłownie na meczu z Lechem obok mnie siedziło kilka małolat i małolatów po12 lat i cały mecz jarali tylko fajki-zero dopngu.
pozdro LEGIA & POGOŃ

Maly09   28 września 2006 r., godz: 08:29

paranoja - moze zeby wszyscy na stadionie spiewali to na mecze beda przychodzic tylko MW - widze ze coraz bardziej odwala wszystkim .
mam propozycje dla MW - moze dziewczyny - od meczu z legia bada mogly siadac tylko na 1 sektorze - nie beda was rozpraszac w dopingu - bo nikt nie bedzie na "nie "zwracal uwagi

Pozdrawiam