Czy był faul?

Po meczu nie brakowało kontrowersji, co do tego, czy sędzia słusznie podyktował rzut karny dla Pogoni.
- W mojej opinii zrobił bardzo dobrze, bo faul był! - przekonywał po meczu kapitan Pogoni Julcimar. - Brawa dla arbitra liniowego, że wykazał się odwagą i zasygnalizował przewinienie.
W 27 minucie Lilo zagrywa do szarżującego na pole karne Eltona. Brazylijczyk tuż przed dojściem do piłki traci równowagę i przewraca się na boisko. W telewizyjnych powtórkach widać, że Elton i biegnący za nim Piotr Stawarczyk mają "kontakt". Trzymają się za ręce.
- Trochę to dziwne – dziwił się w przerwie Marcin Nowak, kapitan Widzewa. – Pytałem sędziego czy widział faul, a on mi na to, że wyjaśni to powtórka, bo decyzję oparł na sygnalizacji liniowego.
Wiele wyjaśniło "zeznanie" sprawcy jedenastki dla Pogoni, obrońcy Widzewa Piotra Stawarczyka.
- W sytuacji przy rzucie karnym, zarówno ja ciągnąłem rywala jak i on mnie. Dlatego równie dobrze sędzia mógł odgwizdać rzut wolny dla Widzewa. Arbiter główny nie zauważył tego, natomiast jego asystent zasygnalizował moje przewinienie - stwierdził defensor gospodarzy.
W dywagacje natomiast nie wdawał się Edi Andradina, który wykorzystał rzut karny.
- Sędzia wyznaczył jedenasty metr. Moim zadaniem jest to wykorzystać, a nie zastanawiać się nad słusznością jego decyzji. Karny wykorzystany, zadanie wykonane - wyjaśnił.
Od komentarza w tej sprawie uchylił się szkoleniowiec łodzian Michał Probierz. Skupił się na grze Widzewa, a nie na zrzucaniu winy na arbitra.
- Nie chciałbym wypowiadać się na temat rzutu karnego, była to bardzo szybka sytuacja. Jeśli nasz piłkarz złapał rywala to był rzut karny - uciął.

Komentarze