|
![]() ![]()
wtorek, 3 października 2006 r., godz: 14:43
Remis z Wisłą w Krakowie, dwie wygrane z bezpośrednimi rywalami w walce o pozostanie w lidze i wreszcie porażka w prestiżowej konfrontacji z Lechem. To bilans Pogoni we wrześniu.
W sumie wrzesień można uznać za udany. Szczególnie jeśli wziąć pod uwagę, że Pogoń uznawana jest za zespół, którego głównym zadaniem jest obrona przed spadkiem. - Cieszę się, że nasza gra idzie w dobrym kierunku i dopisujemy kolejne punkty. Dzięki zwycięstwu z Widzewem i Górnikiem można spokojnie przepracować najbliższe dwa tygodnie - ocenia na gorąco trener Portowców Mariusz Kuras. Powstaje pytanie, czy „kampania wrześniowa" spowodowała narodziny nowej Pogoni? Odpowiedź jest złożona. To już nie jest ten sam zespół, który w kiepskim stylu odebrał lanie od ŁKS-u na początku rozgrywek, czy też niemrawo radził sobie w Płocku z Wisłą. Szczególnie cenny jest tu remis z Wisłą w Krakowie, który udowodnił, że w zespole drzemią jeszcze spore możliwości. Przypomnijmy, że niewiele brakowało, a Pogoń wygrałaby z wicemistrzem Polski. Krakowianom trochę pomogło szczęście, a trochę sędzia. Rehabilitacja po Lechu Na minus oceniamy pojedynek z Lechem Poznań (1:3), aczkolwiek i w tym spotkaniu były przebłyski dobrej gry. Pogoń stwarzała sobie sytuacje, momentami spychała gości do obrony. Słowem nie odstawała znacznie poziomem gry od dobrze dysponowanego Lecha. Potwierdziło się to w kolejnych trzech meczach. Najpierw, niejako na przetarcie, Portowcy wygrali z Gdańsku mecz pucharowy z Lechią 2:0. Potem były komplety punktów w pojedynkach z Górnikiem Łęczna (3:0) i Widzewem Łódź (1:0). - Kto ogląda nasze mecze, ten widzi, że z meczu na mecz jesteśmy coraz lepsi. Trener Kuras ciągle nas goni na treningach. Przede wszystkim musimy pracować nad skutecznością. Potrafimy tworzyć sytuacje, ale musimy je też wykorzystywać - przekonuje kapitan Pogoni Julcimar i trudno odmówić mu racji. Jest szkielet Kuras konsekwentnie stawia na tych samych zawodników i może dzięki temu wykształcił się już kręgosłup drużyny: Majdan - Julcimar - Amaral - Anderson - Andradina - Elton. Łatwo się domyślić, że trener właśnie od tych piłkarzy zaczyna ustalanie składu. Pozostałe nazwiska dopisywane są w zależności od obranej taktyki i koncepcji gry. Warto zwrócić uwagę, ze jeszcze w sierpniu nie było w zespole Amarala, a Elton wciąż tylko aspirował do gry w ataku. Teraz to się zmieniło. Teraz październik Kolejny miesiąc znowu zaczyna się od sporej przeszkody. Pogoń zaczyna od meczu z Legią Warszawa u siebie (15.10), potem jedzie do Wodzisławia na mecz z Odrą (21.10) i podejmuje Zagłębie Lubin (28.10). Po drodze jest jeszcze ważny mecz Pucharu Polski z Lechem Poznań (21. albo 22.10). Pod koniec października będziemy już mieli jasność, czy postęp rzeczywiście się dokonał, czy wrześniowe mecze byty tylko korzystnym zbiegiem okoliczności. źródło: Głos Szczeciński/prz ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||