|
![]() ![]()
środa, 4 października 2006 r., godz: 12:56
Pogoń ma za sobą bardzo udany okres. Rozegrała cztery bardzo dobre mecze, przegrała tylko jeden z nich. Czy przerwa na reprezentację nie zaszkodzi Portowcom?
Zupełnie odmienne nastroje panują w warszawskiej Legii, która jest kolejnym rywalem Pogoni. Warszawianie, po odpadnięciu z Pucharu UEFA i nieudanych występach w lidze, chcą wykorzystać przerwę na odbudowanie formy. Przyjemne treningi Portowcy w spokoju trenują na własnych obiektach. Dopisuje im pogoda, co sprawia, że niechętnie schodzą z murawy po zakończeniu zajęć. Jak mówią - panuje idealna pogoda do treningów. Niestety kilku z piłkarzy Pogoni nie trenuje w pełnym wymiarze. Daniel Lopez Cruz narzeka na uraz kolana, na pół gwizdka ćwiczy Batata, a nadal kontuzjowany jest Artur Bugaj. Wczoraj piłkarze ćwiczyli w hali i na powietrzu. - Zdaję sobie sprawę z tego, że pauza w rozgrywkach jest bardziej korzystna dla naszego najbliższego przeciwnika - Legii - mówi Mariusz Kuras, trener Pogoni. - Warszawianie tuż po ostatnim meczu z Wisłą mówili przed telewizyjnymi kamerami, że do Szczecina jadą po trzy punkty. Są nastawieni bojowo, odbudowują się psychicznie i czas działa na ich korzyść. My jednak nie zamierzamy próżnować przez ten czas i zachowujemy mikrocykl treningowy. Nie będzie nagiego załamania formy. Krajobraz po klęsce Z reguły kluby, które poniosły sromotne porażki w europejskich pucharach, przechodzą kryzys także na krajowym podwórku. Legia najpierw bez walki poddała się Szachtarowi Donieck w eliminacjach o Ligę Mistrzów, a potem nie zakwalifikowała się do grupowej fazy Pucharu UEFA, odpadając z outsiderem austriackiej T-Mobile Bundesligi - Austrią Wiedeń. - Nie sądzę, aby można było na tym opierać optymizm - mówi Kuras. - Pamiętam, jak kiedyś Legia przegrała w środku tygodnia mecz któregoś z europejskich pucharów 0:3, by w sobotę ograć w Pogoń 3:0... Przykro patrzy się na rozgrywki Orange Ekstraklasy, w której brylują ekipy dostające regularne baty od słabeuszy z innych krajów. Pogoń, jako drużyna ofensywnie grająca, powinna w końcu pewnie ograć legionistów. Widzew w pamięci Różne opinie krążą o ostatnim występie Pogoni. Wygrana z Widzewem w Łodzi po problematycznym rzucie karnym nie w pełni może satysfakcjonować. Sami zawodnicy wiedzą, że powinni dołożyć jeszcze przynajmniej jednego gola i wówczas nie byłoby tematu. - Sędziowie wielokrotnie mylili się na naszą niekorzyść w bardzo ważnych momentach - mówi Michał Łabędzki, pomocnik Pogoni. – Jeśli nawet popełnił błąd w meczu z Widzewem, to ten fakt i tak nie rekompensuje wielu innych potknięć arbitrów. Poza tym w Łodzi to my mieliśmy więcej sytuacji i byliśmy po prostu lepsi. - To nie Pogoń wymęczyła zwycięstwo, tylko Widzew męczył się z nami i nic nie wymęczył - mówi szkoleniowiec Portowców. - Przyzwyczaiłem się już, że o naszej drużynie mówi się tylko źle, ale robimy dalej swoje. Tymczasem dziś dojdzie do ciekawego meczu na obiekcie Pogoni. W zaległym meczu rezerwy szczecińskiego klubu zmierzą się z Iną Goleniów i najprawdopodobniej zagrają na głównej płycie stadionu. W barwach Pogoni zobaczymy m.in. Piotra Celebana, Ze Roberto i Danilo, którzy wspomogą młodszych kolegów. Początek spotkania o godz. 16. źródło: Głos Szczeciński/Michał Sarosiek ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||