|
![]() ![]()
czwartek, 19 października 2006 r., godz: 11:39
To dosyć karkołomna teza: piłkarze Pogoni nie czują wsparcia kibiców i dlatego nie grają u siebie skuteczniej, niż na wyjazdach. - Nieprawda, dopingujemy Pogoń - odpowiadają fani Portowców.
![]() Kiedy powstawał ten materiał, niemal wszyscy nasi rozmówcy zastrzegli sobie anonimowość. - To dosyć śliski temat, a wypowiadanie się pod własnym nazwiskiem może się dla nas źle skończyć - mówili. Uszanowaliśmy ich wolę, dlatego wypowiedzi będą anonimowe. Według osoby związanej z klubem i mającej stały kontakt z zawodnikami, piłkarze Pogoni czują się w Szczecinie praktycznie jak na obcym stadionie. - Oni naprawdę nie czują wsparcia swoich fanów. Pytają po meczu, czy w ogóle są w Szczecinie potrzebni? A jak tak, to komu? Kiedy podejmowali Lecha, to na trybunach słyszeli fanów Lecha. Kiedy grali z Legią, ich kibicie dopingowali Legię - tłumaczy nasz informator. Wcześniej podobnie było podczas konfrontacji z Koroną i Arką. - Szczerze mówiąc jestem mocno zdziwiony, by nie powiedzieć zaszokowany tymi zarzutami - dziwi się wieloletni kibic Pogoni, związany z jedną z grup skupiających fanów bordowo-granatowych. - Doping jest w każdym meczu. Faktycznie nie wyszedł kibicom mecz z Lechem. Ale nie dlatego, że nie chcą dopingować, ale dlatego, że doping jest ostatnio źle zorganizowany. W trakcie meczu z Legią fani częściej wspomagali gości, niż gospodarzy. W klubie wskazują też na to, że na sektorze najwierniejszych kibiców zawisł transparent „Legia to my". - To jest jakieś chore. Najpierw kibice protestowali, że zespół nie trenuje w Szczecinie, tylko w Gutowie. Jednak, kiedy zespół wrócił nic się nie zmieniło. Mimo, że piłkarze trenowali ostatnio na głównej płycie, to i tak nikt tego nie oglądał - twierdzą w klubie. Kibice mają swój punkt widzenia. - Niech piłkarze nie kombinują, kto jaką flagę wywiesza, tylko wezmą się za granie. W drugiej połowie meczu z Legią chodzili zamiast biegać. Kibicowi trzeba coś dać w zamian za jego wysiłki. A co do Legii i jej flagi, to wiadomo nie od dziś, że sympatycy obydwu drużyn darzą siebie szacunkiem. Tak było zawsze i nie ma się czemu dziwić - przekonują. W ubiegłym sezonie kibice Pogoni zostali uznani za najlepszych w Polsce. Zdobyli wyróżnienie w klasyfikacji prowadzonej przez sponsora rozgrywek - firmę Orange. W obecnym sezonie stadion Pogoni ani razu nie znalazł się wśród wyróżnionych. Po namyśle, przedstawiciel kibiców przyznaje, że pewien problem istnieje. - Nie robimy opraw i nie wywieszamy flag dlatego, że zostaliśmy brzydko potraktowani przez poprzedniego prezesa. Powiedział kiedyś, że kibic i tak wróci, bo nie ma dokąd iść. Ani właściciel, ani zarząd nie mają do nas szacunku i elementarnego zaufania. Dopóki nie wróci normalność w klubie, dopóty nie wróci normalność na trybunach - zapowiada. - Kibice powinni sobie zadać pytanie, czy rzeczywiście wolą Pogoń B-klasową od pierwszoligowej. Czy Pogoń ma grać w piłkę przez wielkie P, czy rozbijać się po wioskach - ripostują z drugiej strony. foto: Pogoń On-Line/Cob źródło: Głos Szczeciński/Przemysław Sas ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||