|
![]() ![]()
piątek, 27 października 2006 r., godz: 22:03
Przed piłkarzami Zagłębia Lubin trudne testy - będą nimi mecze z teoretycznie słabszymi rywalami: Pogonią Szczecin i Górnikiem Łęczna.
Po dobrych spotkaniach z tuzami ligi, czyli Koroną Kielce i Wisłą Kraków, lubinianie muszą potwierdzić swoją klasę z niżej notowanymi rywalami, a z tym od lat miewają problemy. Na pierwszy ogień idzie "brazylijska" Pogoń Szczecin. W ostatnich trzech sezonach w meczach między tymi zespołami padło 5 remisów. Tylko raz, 28 marca tego roku, górą byli "Portowcy", którzy wygrali w Szczecinie 1:0 po golu Kaźmierczaka. Dwa lata wcześniej Pogoń i Zagłębie awansowały z drugiej ligi, szczecinianie z pierwszego miejsca, Zagłębie z drugiego. Potem to jednak Zagłębie zrobiło znacznie większy postęp i dziś jest o wiele wyżej notowane od rywala. Ten fakt może stanowić problem, bo piłkarze z Lubina nie cierpią grać w roli faworytów. Wie o tym trener Czesław Michniewicz i stara się przekonać swoich zawodników, że każdego rywala należy traktować tak samo poważnie. - Bardzo dużo rozmawiamy, wspólnie oglądamy mecze, wyciągamy wnioski - mówi Maciej Iwański, pomocnik Zagłębia. - Wszyscy się w te rozmowy mocno angażują. Trener Michniewicz jak mantrę powtarza stwierdzenie, że największe rezerwy tkwią w głowach piłkarzy z Lubina. - Oni udowodnili w Kielcach i przeciw Wiśle, że są silnym zespołem - mówi Michniewicz. - Jak zagrają tak przeciw Pogoni, to rywale będą mieć problemy. Wszystko zależy od właściwego nastawienia, zmotywowania - i nad tym pracujemy. W Szczecinie raczej nie zagra Mariusz Liberda, który odczuwa skutki kontuzji. Między słupkami powinien więc pojawić się Michał Vaclavik. Czeski bramkarz zagrał w Zagłębiu przeciw Lechowi w drugiej kolejce. Na inaugurację z Odrą w Wodzisławiu trener Edward Klejndinst nie miał rezerwowego bramkarza, a Liberda odniósł kontuzję i z trudem dotrwał do końca pojedynku. W kolejnym spotkaniu z Lechem zastępował go Vaclavik i wypadł znakomicie. Więcej szans już jednak nie dostał. Teraz będzie się mógł najprawdopodobniej pokazać trenerowi Michniewiczowi. Więcej urazów w Zagłębiu nie ma. Potłuczony przed tygodniem Łukasz Piszczek doszedł już do siebie. Nikt nie będzie też pauzował za kartki. źródło: gazeta.pl ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||