Kto zawiódł, wróci do Brazylii

Na razie Danilo, Leandro i Junior. W dalszej kolejności także inni. Brazylijczycy płacą za słabe wyniki i brak zaangażowania w ostatnich meczach.
Jak dowiedział się "Głos”, dzisiaj w Pogoni może dojść do poważnego tąpnięcia. Część Brazylijczyków zostanie odesłana do domu, a część dostanie poważne ostrzeżenie. Jeżeli nie zmienią swojego podejścia do obowiązków, odejdą z Pogoni. Kadrę zespołu uzupełnią wychowankowie z zespołu rezerw.

Co najmniej trzech
Takie przynajmniej były wstępne zapowiedzi. Wczoraj prezes zarządu Krzysztof Waszak oraz trener Mariusz Kuras mieli ustalić listę zawodników, którzy mogą być odesłani do Brazylii. Na liście byli Lenadro, Danilo i Junior. Kto jeszcze?
Mówi się o zawodnikach, którzy notorycznie zawodzą w meczach oraz lekceważą pracę na treningach, o Tavaresie oraz Pedro Andersonie. Ten pierwszy nie tylko nie jest w stanie utrzymać formy, ale wręcz cofa się w rozwoju. Z zawodnika, który był objawieniem Pogoni jesienią 2005 roku, pozostał tylko cień. Dzisiaj Tavares to najbardziej niepewny punkt obrony. Zawalił bramkę z Legią oraz dwa gole w Wodzisławiu. Z kolei P. Anderson już drugi raz przeszedł obok meczu. Tak było w Poznaniu z Lechem, i w Szczecinie z Zagłębiem. Szczególnie chodzi o to, że zawodnik nie realizuje założeń taktycznych i odpuszcza sobie całkowicie pracę w defensywie.

Na twoje miejsce pięciu
Podobno wpływ na słabą formę Brazylijczyków mają wieści dochodzące z południowej półkuli. W ośrodku Antoniego i Dawida Ptaków pod Sao Paulo trenuje już ponad pięćdziesięciu młodych piłkarzy, którzy pod ogólnym nadzorem Bohumila Panika przygotowują się do gry w Polsce. Brazylijczycy występujący obecnie w Pogoni zdają sobie sprawę, że ich czas w tym klubie dobiega końca. Kontrakty zostaną przedłużone tylko z najlepszymi, reszta będzie miała z tym poważny problem i prawdopodobnie będzie zmuszona szukać nowych klubów. Generalnie jednak - jak przekonuje prezes Krzysztof Waszak - nie ma co spodziewać się rewolucji. Teoretycznie Antoni Ptak mógłby przecież sprowadzić nawet jeszcze w tej rundzie do Polski całą grupę Brazylijczyków, którzy mogliby zastąpić tych obecnie grających.
- Nie chcemy popełniać drugi raz tych samych błędów - przekonuje jednak prezes Waszak. - W przerwie zimowej chcemy umiejętnie wzmocnić zespół i powiem tylko, że w sferze naszych zainteresowań są również polscy zawodnicy. Nie jest tajemnicą, że najchętniej znaleźlibyśmy piłkarzy z kartą na ręku lub takich, którym kończą się niedługo obecne kontrakty. Wzmocnienia są potrzebne i widzą to wszyscy gołym okiem, ale szkielet obecnej Pogoni zostanie. Nie ma co wymieniać całego podstawowego składu, bo proces tworzenia silnego zespołu jest długotrwały.

Uratują ich kontuzje
Póki co zespół mają zatem opuścić nietrafione latem wzmocnienia: Leandro, Junior i Danilo.
- Ten pierwszy odniósł kontuzję i do końca rundy nie będzie mógł grać, a więc podjęliśmy decyzję o jego leczeniu w Brazylii - mówi Waszak. - Podobnie swego czasu uczyniliśmy z Batata, który wrócił po dojściu do pełni sprawności, a więc nie jest wykluczone, że także Leandro jeszcze w Szczecinie zagra.
W ostatniej chwili może się jednak okazać, że zarówno Danilo, jak i Juniora uratują... kontuzje i kartki kolegów. Sytuacja kadrowa w Pogoni jest fatalna.
- Przed meczem z Cracovią potencjał kadrowy jest bardzo maty. Brakuje ludzi. Kontuzjowany jest Daniel Cruz i na pewno się nie wyleczy, z tego samego powodu nie będzie Amarala. Za żółte kartki wypada Trałka, a Lilo pauzuje za czerwoną. Wraca tylko Ze Roberto. W związku z tym do Krakowa pojadą z nami rezerwowi: Łukasz Skórski i Piotr Hemacki. Tak to będziemy kleić skład Pogoni - zapowiada trener Portowców Mariusz Kuras.

Komentarze