Kuras nie ma w kim wybierać

Trener Mariusz Kuras jeszcze nie miał tak trudnej sytuacji kadrowej, jak przed dzisiejszym meczem z Cracovią.

Za kartki nie będą mogli zagrać Lilo i Łukasz Trałka. Kontuzje leczą Amaral oraz Cruz. W dodatku klub odesłał w czwartek do domów trzech Brazylijczyków: Danilo, Leandro i Juniora. To zbyt pochopna decyzja, bo dwóch z nich miało realne szanse na grę w podstawowym składzie w Krakowie.
Najbardziej widoczny będzie brak Amarala, który zawsze był na boisku wodzem w środku pola. Kto więc będzie partnerem Michała Łabędzkiego? Mógłby Junior, a prawdopodobnie będzie Anderson. To gracz dobry w ofensywie, ale niepewny w destrukcji. W środku może zagrać też Sergio Batata, jednak raczej będzie partnerem Julcimara na środku obrony, bo Anderson Silva popełniał ostatnio zbyt wiele błędów. Nie ma co liczyć, że szkoleniowiec zaszokuje wszystkich i wstawi do składu wychowanka klubu Łukasza Skórskiego, którego w trybie awaryjnym ściągnięto z rezerw.
Małym pocieszeniem dla trenera jest koniec kary dla lewego obrońcy Ze Roberto. Brazylijczyk raz gra spokojnie i bardzo dobrze, raz daje się ogrywać jak trampkarz. Jego gra to ryzyko, ale Kuras nie ma innych wariantów.
Także przy innych pozycjach są znaki zapytania. Nie ma kto grać na prawej pomocy, więc być może zagra tam Kamil Grosicki (nominalny napastnik już w meczu z Zagłębiem miał parę akcji po tej stronie).
- Nie wiem, jak będzie wyglądał skład. Mam tylko 16 zawodników do gry i pole manewru bardzo skromne - przyznaje trener Kuras.

Komentarze