Zdziesiątkowani

Junior, Leandro i Danilo odesłani do Brazylii. Cruz, Amaral i Edi kontuzjowani. Lilo i Trałka pauzują za kartki. Mariuszowi Kurasowi zostało tylko dwunastu piłkarzy plus zawodnicy Pogoni II.
Wśród tej dwunastki jest dwóch bramkarzy, co oznacza, że liczba piłkarzy z pola zwęża się do dziesięciu.
Gotowi do gry są Anderson Silva, Piotr Celeban, Julcimar, Batata, Ze Roberto, Anderson Pedro, Michał Łabędzki, Tavares, Elton, oraz Kamil Grosicki. I prawdopodobnie wszyscy oni wyjdą w sobotę w podstawowym składzie. Jedyną niewiadomą jest tylko to, jakie zadania taktyczne powierzy im trener Mariusz Kuras i na jakich pozycjach wystawi poszczególnych zawodników.
- Kiedy już będę wiedział kto będzie zdrowy i kto będzie mógł grać, to wtedy dobiorę taktykę na mecz z Cracovią – zapowiada szkoleniowiec Pogoni.
Na razie można się jedynie domyślać ustawienia defensywy, która prawdopodobnie wyglądać będzie następująco: Tavares – Julcimar – Anderson Silva – Ze Roberto.
Pod znakiem zapytania stoi obsada ataku. Wciąż istniej szansa, że na nogi uda się postawić Ediego, tak aby zagrał choć 45 minut. Jeżeli nie, to w ataku zobaczymy najpewniej Grosickiego z Eltonem. Ten drugi – po zdobyciu dwóch bramek w meczu z Łęczną – znów zapomniał jak strzela się gole.
- Po Górniku zagrał jeszcze bardzo dobrze z Widzewem w Łodzi. Potem znów się zaciął – tłumaczy Mariusz Kuras. – Tak to jest z młodymi piłkarzami. Myślałem, że skoro wszyscy mówią o nim ciepło, zapraszają na konferencje, piszą w prasie, to go zmobilizuje. A tu jest odwrotnie.
Podobnie Kuras nie może być też w stu procentach zadowolony z Kamila Grosickiego.
- Kamil to duży talent, i dlatego gra w pierwszej, a nie czwartej lidze. Musi mieć dużo spokoju, bo jest łasy na pochwały i różne pokusy. W jego wieku niezbędna jest pokora i cierpliwość. Tylko wtedy ma szansę wypłynąć na szerokie wody – charakteryzuje piłkarza trener Portowców.

Komentarze