|
![]() ![]()
czwartek, 16 listopada 2006 r., godz: 11:49
Piłkarze Pogoni przyjechali wczoraj do ośrodka w Gutowie Małym pod Łodzią. Będą się tam przygotowywać do kończącego rundę jesienną meczu z GKS Bełchatów.
Wieści dochodzące z obozu Pogoni nie są optymistyczne. Piłkarze poczuli już nadmierne rozprężenie związane z końcem sezonu i trener Mariusz Kuras może mieć poważne problemy z mobilizacją drużyny. Brazylijczycy myślami są już w samolocie do ojczyzny, a sytuacja Pogoni w tabeli nie jest dla nich szczególnie palącym problemem. Tym bardziej, że dla większości z nich pojedynek z Bełchatowem będzie ostatnim meczem w barwach Pogoni. Na ich miejsce czekają już następcy wytypowani w Brazylii przez Dawida Ptaka, Bohumila Panika i Libora Palę. W podobnej sytuacji, co Brazylijczycy jest też trener Mariusz Kuras. Szkoleniowiec wykazuje jednak profesjonalne podejście do obowiązków i wie, za co bierze pieniądze. - Jestem trenerem i robię swoje. Co będzie dalej, zobaczymy - ucina wszelkie spekulacje. Trenerowi Kurasowi udało się postawić do pionu zawodników w ostatnim pojedynku z Groclinem Grodzisk (1:1). Piłkarze wykazali zaangażowanie, którego im brakowało wcześniej - na przykład w meczu z Zagłębiem Lubin (1:3). - Była walka do końca. Widać to było choćby wtedy, kiedy piłkarze schodzili z boiska. Byli niesamowicie zmęczeni. Teraz czeka nas ciężki mecz w Bełchatowie. Pojedziemy tam i poszukamy szczęścia - zapowiada szkoleniowiec granatowo-bordowych. Zdaniem Kurasa, mecz z Groclinem powinien pomóc w osiągnięciu dobrego rezultatu w Bełchatowie. - To był tylko remis, aczkolwiek zwycięski. Bo odniesiony po serii przegranych meczów. Taki wynik podbudowuje morale w zespole. Okazuje się, że z tak silnym zespołem jak Groclin można było powalczyć i stworzyć wyrównany pojedynek - podkreśla Kuras. Przed meczem z GKS trener Portowców musi tradycyjnie łatać dziury w obronie. Z powodu absencji Andersona da Silvy (kartki) i Daniela Cruza (- Chciałbym, aby był zdrowy, ale wszystko wskazuje, że będzie inaczej - mówi o nim Kuras) praktycznie rozsypała się defensywa. Prawdopodobnie obok Julcimara wystąpi Sergio Batata. Z prawej strony zagra zapewne Piotr Celeban, a z lewej Tavares Mineiro, który gra na lewej obronie od meczu z Cracovią. Ustawienie w przodzie jest sporą niewiadomą, ale kto wie, czy szkoleniowiec nie postawi od pierwszej minuty na młodych Polaków z rezerw. Drugi problem to stałe fragmenty gry. Pogoń miała ich wiele w meczu z Groclinem, ale nic z tego nie wyniknęło. - Grodzisk dysponował solidnymi wysokimi obrońcami. Ustawiali się strefą, a nam było trudno się przez to przebić. Rozegrania nam nie wychodziły. Na przykład mieliśmy wybić krótki róg i potem miało nastąpić oddanie piłki. Ale nie było to precyzyjne i w efekcie traciliśmy moment zaskoczenia. Generalnie nie wykorzystaliśmy oręża jakim były stałe fragmenty gry. Trzeba nad tym popracować - ocenia Mariusz Kuras. Czy praca przyniosła efekt, przekonamy się już w sobotę. źródło: Głos Szczeciński/Przemysław Sas ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||