|
![]() ![]()
środa, 6 grudnia 2006 r., godz: 13:28
Jeden punkt w trzech meczach - to dorobek Pogoni Szczecin w premierowych rozgrywkach o Puchar Ekstraklasy.
W założeniu Puchar Ekstraklasy miał być poligonem doświadczalnym dla trenerów. Szkoleniowcy mieli testować ustawienie, taktykę i sprawdzać nowych piłkarzy. O ile większość trenerów korzystała z tej możliwości, o tyle szkoleniowiec Pogoni Mariusz Kuras miał związane ręce. Większość jego piłkarzy wyjechała do Brazylii, a zostało ich dokładnie tylu, ilu było potrzeba do gry w Pucharze Ekstraklasy, czyli ośmiu. - Nie ma co ukrywać, że występ w Pucharze Ekstraklasy nie był dla nas jakimś szczególnym wydarzeniem - komentuje na chłodno Mariusz Kuras, trener Pogoni. - Skład, jaki wystawiliśmy nie dawał nam wielkich szans na zwycięstwo. Wyniki, jakie osiągnęliśmy dobrze o tym świadczą. Pogoń przegrała u siebie z Lechem 0:3, potem 0:1 w Grodzisku z Groclinem. Na koniec portowcy wywalczyli punkt w konfrontacji z Arką Gdynia (2:2). Ten ostatni mecz najbardziej cieszy trenera Mariusza Kurasa. - Z meczu na mecz młodzi chłopcy czuli się coraz lepiej. Z Arką podjęli już walkę i zdobyli premierowy punkt w rozgrywkach - mówi. Trzy spotkania w Pucharze Ekstraklasy były okazją dla młodych piłkarzy, ocierających się jesienią o pierwszy skład, by zaprezentować pełnię swoich umiejętności. Nieźle zaprezentował się uzdolniony pomocnik Łukasz Skórski. Trochę minut na najwyższym szczeblu zaliczył też Piotr Hernacki. - Obaj mają papiery na grę, ale będą musieli mocno się starać, by wiosną udało im się na stałe wywalczyć miejsce w kadrze Portowców - ocenia Kuras. Najbardziej pozytywnie - według Kurasa - zaskoczył testowany obrońca z KP Police Jakub Szałek. - Warto mu dać szansę na wiosnę, bo charakterologicznie bardzo pasuje do Pogoni - twierdzi szkoleniowiec. - Ma talent. Jest dobrze przygotowany technicznie i taktycznie. Można zaryzykować stwierdzenie, że to ukształtowany piłkarz. Warto w niego zainwestować. Jednak zdaniem Kurasa Pogoń musi przede wszystkim myśleć o sprowadzeniu kilku do świadczonych piłkarzy. - Pogoń nie może teraz czekać na eksplozję talentu młodych graczy. Jeżeli chcemy wiosną uratować I ligę dla Szczecina, to nie zbędne są wzmocnienia - przekonuje. Pogoń zachowała jeszcze teoretyczne szanse na awans do II rundy rozgrywek. Pod warunkiem, że meczach zaplanowanych na luty zgromadzi dostateczną liczbę punktów, by wyprzedzić Lecha Poznań i Arkę Gdynia (Groclin jest raczej poza zasięgiem). O meczach, które są za nami, najlepiej jednak zapomnieć. Działacze - desygnując do gry rezerwowy skład - potraktowali bowiem rozgrywki jak zło konieczne. źródło: Głos Szczeciński/Przemysław Sas ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||