Stadion i hala na lotnisku

Prezydent Piotr Krzystek szuka nowej lokalizacji dla stadionu Pogoni. Hala widowiskowo-sportowa nie musi być przy os. Zawadzkiego.

Nowy stadion Pogoni powstanie prawdopodobnie przy lotnisku w Dąbiu. Wszystko zależy od specjalistów, którzy badają teraz, czy nowy obiekt nie będzie przeszkadzał w lądowaniu samolotów.
Lokalizacja nie jest przesądzona. Pod uwagę brany jest obszar przy ul. Dąbskiej, w okolicach hali przy ul. Szafera oraz na terenie cukrowni.
Uważam, że przy stadionie od razu powinna powstać hala widowiskowo-sportowa. Na tym terenie cały czas by coś się działo. Byłoby to serce miasta.

Zaorać stadion Pogoni
Prezydent Piotr Krzystek w swoim programie wyborczym zapowiadał likwidację stadionu przy ul. Twardowskiego. Jego zdaniem teren należy zaorać i zrobić tu luksusowe osiedle domków jednorodzinnych utrzymane w stylu starego Pogodna.
Pieniądze ze sprzedaży ziemi byłyby przeznaczone na budowę nowego centrum sportowego w nowym miejscu. Oczywiście najpierw musiałby powstać nowy stadion, a dopiero potem zlikwidować obecny. Trzeba będzie więc wziąć kredyt.
- Remontowanie starego stadionu, to jak ładowanie pieniędzy w trabanta. Cuda się z tego już nie zrobi - mówi Robert Dymkowski, były zawodnik Pogoni, a obecnie trener juniorów. - Wszystkie szanujące się kluby w Europie, budują nowe stadiony.

Koszt jest podobny
Nowa lokalizacja podoba się innym radnym. Wskazują przede wszystkim na łatwy dojazd zarówno ze Szczecina jak i autostradą z Berlina.
- Na takim stadionie przecież nie muszą być rozgrywane tylko mecze - twierdzi Andrzej Mickiewicz, szef komisji sportu. - Tu mogą być także duże koncerty, na które przyjedzie wielu gości. Jak uruchomimy szybki tramwaj mieszkańcy obu stron Szczecina będą mogli dotrzeć tu w kilkanaście minut. Możliwości komunikacyjne są praktycznie nieograniczone.
Kłopotem może być tylko grunt. Ziemia jest podmokła i być może będzie wymagała zastosowania specjalnych, drogich technologii budowania. Tym bardziej, że nowy stadion ma być znacznie większy i nowocześniejszy niż kielecki.
- Za mojej kadencji nie będzie żadnych prowizorek. Będziemy budować dobrze, z pomysłem, tak by były to obiekty na wiele lat - zapowiada prezydent.

Projekt hali do kosza
Przy stadionie mogłaby powstać hala widowiskowo-sportowa. Oba obiekty miałyby wspólny parking. Na nowy teren potrzebny byłby nowy projekt. Za dokumentację na halę przy ul. Szafera miasto zapłaciło prawie 2 mln złotych. Pieniądze te byłyby wyrzucone do kosza.
- Budowanie kilkudziesięciu pokoi dla urzędników i 10 sklepów jest złym rozwiązaniem. Projekt, który mamy obecnie jest niefunkcjonalny - twierdzi prezydent Krzystek. - Obecny projekt i tak wymaga aktualizacji, która pochłonie kilkaset tysięcy złotych. Może lepiej zrobić nowy?
Zdaniem Krzystka realizacja hali w obecnym kształcie wymaga dwa razy więcej pieniędzy niż podobne hale budowane w innych miastach. Według wstępnych wyliczeń kosztować ma ponad 100 mln złotych.
- Na razie nic jeszcze nie jest przesądzone - zapewnia Piotr Krzystek.
Do pomysłu przeniesienia hali na lotnisko w Dąbiu nie odnosi się entuzjastycznie Paweł Bartnik, przewodniczący komisji edukacji i kultury rady miasta.
- Większa część szczecinian to jednak mieszkańcy lewobrzeża - zauważa Paweł Bartnik. - Nie można wszystkiego przenosić na prawobrzeże. Pomysł hali przy os. Zawadzkiego miał głęboki sens. Chodziło o stworzenie centrum sportowo-rekreacyjnego dla całego miasta. Obok jest stadion przy ul. Litewskiej, tor kolarski, korty i kąpielisko Arkonka. Hala byłaby dopełnieniem.
Pomysły prezydenta musi jeszcze zweryfikować rada miasta. Na razie zarząd województwa umieścił halę widowiskowo-sportową wśród obiektów, które są najważniejsze dla naszego regionu i powinny otrzymać dofinansowanie z Unii Europejskiej.

Komentarze

Persona non grata   10 stycznia 2007 r., godz: 20:34

całe szczęście ,że zaczynają coś wpominać o nowym stadionie , a ta hala na szafera to rozniez dobry pomysł bo garaze psują troche estetyke tego miejsca ...

iron pogoń   10 stycznia 2007 r., godz: 18:27

BRAWO PANIE KRZYSTEK....TYLKO ŻEBY TO NIE BYŁA BAŃKA MYDLANA...POZDRAWIAM.