www.pogononline.pl www.pogononline.pl
top_3
top_2
 
Gryf
Aktualności
wtorek, 16 stycznia 2007 r., godz: 20:36
Wczoraj do Polski przyjechał słowacki bramkarz Boris Pesković, który w rundzie jesiennej był zmiennikiem Radosława Majdana w Pogoni.
Fot.: Pogoń On-Line/Cob
Zimą miał odejść najpierw do GKS BOT Bełchatów, a następnie do Grecji lub Niemiec. Teraz szuka klubu w Polsce.
Niestety nie zagra w zespole bełchatowskiego lidera Orange Ekstraklasy. Górniczy klub długo zwodził Słowaka, aby ostatecznie z niego zrezygnować i postawić na leciwego Piotra Lecha, który przedłużył kontrakt chcąc wywalczyć mistrzostwo kraju na zakończenie długiej kariery.
Przez to, że Pesković zdążył nastawić się już na grę pod okiem Oresta Lenczyka, nieco zaniedbał kontakty z Grekami. Mówiło się o propozycjach z silnych zespołów Olympiakosu Pireus i PAOK-u Saloniki. W kraju mistrzów Europy nie brakuje też jednak słabszych klubów, które chętnie co pół roku sięgają po piłkarzy z polskiej ligi.

Kartę ma w ręku
- Niestety temat grecki raczej upadł - mówi z żalem Pesković. - Byłem pewien, że będę zawodnikiem GKS-u, więc nie było w pewnym momencie sensu prowadzenia rozmów z przedstawicielami zagranicznych kontrahentów.
Pesković święta spędził na Słowacji, a po kilkunastu dniach braku konkretnych propozycji, zdecydował się na przyjazd do Szczecina, do narzeczonej.
- W Polsce mam lepsze kontakty w świecie futbolu i w tej chwili chciałbym znaleźć sobie klub w Orange Ekstraklasie - mówi Boris. - Jest już najwyższy czas, aby zacząć przygotowywać się z nowym zespołem do rundy. Niestety zdaję sobie sprawę, że w zdecydowanej większości klubów kadry są prawie dopięte, ale jestem dobrej myśli. Mam też sygnał od jednego z silnych klubów drugoligowych i zobaczymy, jak potoczą się sprawy.
Atutem golkipera jest to, że nie jest związany umową z Pogonią, ma kartę na ręku. Gdyby Peskoviciowi nie udało się dogadać z żadną polską drużyną w najbliższym czasie, to ma też ofertę gry w jednym z klubów ligi słowackiej, którą jednak traktuje bardziej jako ostateczność.
- Mam nadzieję, że moja przyszłość rozstrzygnie się w ciągu najbliższych dwóch-trzech dni - mówi Słowak. - Czas powoli zaczyna działać na moją niekorzyść.

foto:  Pogoń On-Line/Cob; Boris Pesković      źródło:  Głos Szczeciński/Michał Sarosiek      autor  js



Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?



Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników.
Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy.

  (p) 2000 - 2025   Gryf
© Pogoń On-Line
  Gryfdesign by: ruben 5px redakcja | współpraca | ochrona prywatności