|
![]() ![]()
środa, 17 stycznia 2007 r., godz: 18:34
Rozmowa z Dariuszem Adamczukiem, srebrnym medalistą Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku, byłym piłkarzem Pogoni Szczecin, obecnie graczem Pogoni Nowej.
![]() Pogoń Nowa Szczecin to klub dość specyficzny. Skąd w ogóle pomysł jego założenia? - Klub istnieje od blisko trzech lat. Zrodziła się inicjatywa, by zebrać chłopaków, którzy mieszkają w Szczecinie, w Stargardzie i okolicach, żeby mieli okazję wspólnie pograć. Udało się i w tym roku wystartowaliśmy w lidze. Decyzją ZZPN-u rozgrywki musieliście rozpocząć od B-klasy. Jak to jest, gdy "zaplecze" tak znanego w Polsce klubu gra w najniższej klasie rozgrywkowej? - Tutaj nie patrzyłbym jako na "zaplecze", ale przede wszystkim na mnie i na Grześka Matlaka. Ja karierę już zakończyłem, a Grzesiek jeszcze kilka miesięcy temu grał w I lidze. Mimo wszystko zdecydowaliśmy się grać w Pogoni i wspomagać chłopaków swoim doświadczeniem. A to normalne, że drużyna, która zaczyna istnieć, musi zacząć od B-klasy. Przed startem za cel postawiliście sobie awans do II ligi w ciągu siedmiu lat. Nie za wysokie aspiracje… - Zawsze trzeba mieć cele. Ja zawsze je miałem i zawsze się sprawdzały. W tym wypadku może być troszkę trudniej, ale kto nie ma celów, ten ich nie osiąga. ![]() foto: Pogoń On-Line/Cob; Dariusz Adamczuk źródło: ligowiec.net/Express Stargardzki ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||