Zadowolony, choć przegrał

Piłkarze Pogoni Nowej Szczecin przegrali w meczu sparingowym w Niechorzu z Zagłębiem Lubin 1:4.

Pogoń prowadziła w tym meczu po bramce Artura Dymowskiego. Potem znacznie lepsze było Zagłębie, ale i tak końcowy wynik nie pozbawił dobrego humoru doświadczonego piłkarza Pogoni, Grzegorza Matlaka.
- Rzadko się cieszę, gdy przegrywamy, ale tym razem mieliśmy świetną nauczkę dla naszych młodych zawodników – wyjaśnił Matlak. – Mecz z szeroką kadrą wicelidera ekstraklasy na pewno w przyszłości zaprocentuje. Jestem wdzięczny szkoleniowcom Zagłębia, że docenili pracę Pogoni Nowej.
Matlak nie ukrywa, że nie jest zmartwiony porażką także dlatego, iż wynik nie miał większego znaczenia.
- Chcemy z Darkiem Adamczukiem wprowadzić trochę młodszych kolegów na piłkarskie salony i to była dobra okazja – wyjaśnił. – Na wyróżnienie zasłużył cały zespół. Graliśmy otwartą piłkę, nie było murowania bramki. Była za to walka i determinacja, czyli wielkie serce do gry. My kiedyś z Darkiem otrzymaliśmy taką szansę jak dziś nasi młodsi partnerzy. I ją wykorzystaliśmy: ja pograłem w ekstraklasie, Darek za granicą. Oby pozostałym piłkarzom Pogoni Nowej też się tak powiodło.
W zespole Zagłębia zagrali głównie rezerwowi i piłkarze pretendujący do gry w pierwszym składzie. Wśród nich m.in. Felipe i pozyskany z Pogoni Anderson Pedro.
W niedzielę o godzinie 13 Pogoń Nowa zagra na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Policach mecz poświęcony pamięci Sebastiana Mindzula.

Komentarze