|
![]() ![]()
poniedziałek, 5 marca 2007 r., godz: 17:42
Portowcy w całym meczu oddali dwa celne strzały. Ich autorem był obrońca Piotr Celeban. Żaden z dziewięciu Brazylijczyków grających w Pogoni nie był w stanie w podobny sposób zagrozić bramkarzowi ŁKS.
![]() - Z ławki rezerwowych widziałem to jak na dłoni. Brazylijczycy byli przestraszeni. Bali się odpowiedzialności‚ nie wychodzili na pozycje – oceniał trener Libor Pala. – Ale nie miałem żadnego pola manewru. Jestem załamany. Z taką grą wiele nie zdziałamy. Pięciu debiutujących w lidze Brazylijczyków było bardzo speszonych. Obecność pięciu tysięcy kibiców zupełnie ich zdeprymowała. Ciekawe, jak poradziliby sobie z własną psychiką‚ gdyby na trybunach zasiadło ponad piętnaście tysięcy widzów‚ co dawniej było normą na szczecińskim stadionie? – Gramy w zawodowej lidze i tu na strach nie ma miejsca – irytował się po meczu kapitan Pogoni Radosław Majdan. – Brazylijczycy muszą zrozumieć‚ że skoro mają się bać‚ to lepiej żeby zostali w szatni. Gorzej niż jesienią Jeszcze dwa tygodnie temu Czech zadziwiał optymizmem. Był pełen wiary‚ że jego zespół będzie grał dużo lepiej niż Pogoń jesienią pod wodzą Mariusza Kurasa. Teraz już wie, w jak dużym był błędzie. Trener gości Marek Chojnacki przypomniał natomiast, że jesienią, choć wygrał u siebie z Pogonią 4:0, to przyjezdni napędzili jego drużynie sporo strachu. – Dziś Pogoń grała u siebie‚ ale w defensywie czuliśmy się dużo bezpieczniej niż wówczas. Zdobyliśmy trzy punkty‚ ale twardo stąpam po ziemi. To był słaby mecz i cieszyć mnie może jedynie zwycięstwo. No i może występ młodego‚ niespełna 19-letniego Adama Marciniaka. Ważne‚ że zespół zdołał podnieść się po pogromie 0:5 z GKS Bełchatów w Pucharze Ekstraklasy – oceniał Chojnacki. Pretensje do starych Słabo w Pogoni zagrali jednak nie tylko nowi Latynosi. – Największe pretensje mam do zawodników‚ którzy w Polsce są już drugi rok. Amaral miał mnóstwo strat. Od takiego piłkarza wymagać trzeba dużo więcej. Również Lilo bardzo mnie zawiódł – mówił Pala, który po golu Arifovicia‚ w geście rozpaczy sięgnął po Polaków‚ czym zapewne naraził się Antoniemu Ptakowi. Na boisku pojawili się Kamil Grosicki i Łukasz Skórski. Obaj wnieśli trochę ożywienia‚ ale nie na tyle‚ by poważniej zagrozić bramce Bogusława Wyparły. Wejście na plac Skórskiego było bardzo wymowne i odzwierciedla fatalną politykę transferową Pogoni. 22-letni napastnik jesienią zaliczył zaledwie dwa‚ w sumie kilkunastominutowe‚ występy w ekstraklasie. Do Brazylii na obóz nie pojechał‚ bo się rzekomo nie nadawał i był mało perspektywiczny. W przygotowaniach do wiosny brał udział w samej końcówce‚ a teraz jest drugim zmiennikiem w zespole. W sobotę okazało się‚ że to on ma ciągnąć zespół i być jego wybawcą‚ gdy Portowcy przegrywali na własnym boisku. foto: Pogoń On-Line/Arat źródło: Przegląd Sportowy/Dariusz Jachno ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||