Piłka po stronie miasta

Za nami kolejny mecz piłkarzy Pogoni bez zwycięstwa, tym razem z Górnikiem Zabrze.
Kolejny, bo już 13-sty oficjalny pojedynek z rzędu, w którym Pogoń nie potrafi pokonać swoich rywali. W tym pojedynku kibice Pogoni dali wyraz swojej dezaprobaty wobec działań zarządu klubu i jego właściciela. Mecz w II połowie został przerwany, a kibice dali upust swej frustracji rzucając w kierunku prezesa Pogoni symboliczne, drobne monety. O tej sytuacji szeroko rozpisywały się wszystkie lokalne media, warto więc skupić uwagę na wydarzeniach pomeczowych. Otóż w prasowych wypowiedziach prezes Pogoni Jan Miedziak winą za całe złą sytuację wokół klubu obarczył kibiców! Zarzucił on fanom, że dążą do upadku klubu i wyraził zdziwienie, dlaczego kibice protestują dopiero teraz. Dlatego przypominamy panu prezesowi, że to nikt inny jak właśnie kibice Pogoni już niejednokrotnie ratowali swój klub przed upadkiem i to nikt inny jak właśnie oni będą o swój klub walczyć. Aż ciężko uwierzyć, że Jan Miedziak nie pamięta lub nie chce pamiętać, że kibice protestują od początku obecnego sezonu! Jeszcze wcześniej wyraźnie sygnalizowali działaczom klubu, że pozbywanie się lekką ręką osób związanych z Pogonią od lat i szantaże wobec szczecińskiego magistratu mogą przynieść tylko opłakane skutki. Ostatnie działania zarządu tylko spotęgowały tą sytuację. Nieprzychylne kibicom artykuły na oficjalnej stronie, kłamliwy zarzut prowokacji z wniesieniem flag podczas meczu z ŁKS-em czy nieudana rejestracja przez spółkę herbu Pogoni, która była nieomal kibicowskim „zamachem stanu”, najdobitniej o tym świadczą. Robienie z kibiców Pogoni kozła ofiarnego nie jest więc kpiną – jest po prostu skandalem. Skandalem są też prasowe komentarze jednego ze szczecińskich dziennikarzy, który uzurpował sobie prawo na nieomylność, a winnych szuka po niewłaściwej stronie.
We wtorek rada nadzorcza spółki wydała zgodę na sprzedaż akcji zagranicznemu inwestorowi. Pomni wcześniejszych doświadczeń, kibice obawiają się czy nie jest to tylko zwykła przykrywka do kolejnych rozgrywek rzgowskiej ekipy. Pojawia się pytanie co tak naprawdę zamierza sprzedać właściciel Pogoni? Przecież bez Stowarzyszeń MKS Pogoń i Pogoń Nowa spółka posiada tylko miejsce w lidze, bez prawa do barw i tradycji. Dlatego tym razem szczecińscy urzędnicy miejscy, na czele z nowym prezydentem powinni zająć jasne stanowisko w tej sprawie. Szczeciński magistrat nie może dalej patrzeć bezczynnie na trwonienie dorobku 60-letniej historii najbardziej zasłużonego klubu na Pomorzu Zachodnim. Pogoń zawsze była wizytówka miasta, więc nie tylko kibicom, ale i władzom miasta powinno zależeć na czystych i zdrowych zasadach działalności klubu.

Komentarze