|
![]() ![]()
poniedziałek, 26 marca 2007 r., godz: 18:24
W ostatniej chwili udało się znaleźć sparingpartnera dla piłkarzy szczecińskiej Pogoni, którzy po odwołanym meczu z Arką w ramach Pucharu Ekstraklasy, nie mieli z kim zagrać pod okiem nowego trenera - Bogusława Baniaka. W sobotę zmierzyli się z czwartoligowcem z Danii - Helsinger IF.
Duńczycy przez tydzień mieszkali w Szczecinie i trenowali w Policach. Rozegrali kilka meczów towarzyskich, przygotowując się do sezonu, który rusza w najbliższy weekend. Modelowa formacja Mecz obserwowała garstka kibiców, których ubywało w miarę zbliżania się spotkania kadry. Bogusław Baniak wystawił podstawowy skład, ale dokonywał też wielu zmian. Piłkarze zagrali systemem 4-2-3-1, czyli takim, który szkoleniowiec lubi najbardziej. Trzeba też dodać, że "gra ofensywna w formacji 4-2-3-1" to tytuł pracy dyplomowej popularnego „Bebeto”, który niebawem otrzyma na jej podstawie licencję trenerską UEFA Pro. W bramce od początku grał Majdan, czwórkę obrońców stanowili: Celeban, wracający do składu Julcimar (nosił opaskę kapitana), Otavio Dutra oraz Thiago. Przed nimi grali Amaral i Tinga, a na bokach starali się szarpać Lilo i Felipe, który miał więcej zadań ofensywnych. Przed Edim grał natomiast Tiago Martins. Agresywny początek Pogoń z Helsingorem grała dwa razy po 35. minut. Goście wystawili mocno rezerwowy skład. - Do Polski przyjechaliśmy także z drużyną młodzieżową i wielu tych piłkarzy zagrało z Pogonią - mówi kierownik gości. - Mamy w zespole wiele kontuzji. Portowcy rozpoczęli z wielkim animuszem. Choć to tylko gra kontrolna, to zawodnicy doskonale zdają sobie sprawę, że był to także egzamin przed meczem z Wisłą Płock. Kolejny już we wtorek - Pogoń zagra z Flotą Świnoujście. Już chwilę po pierwszym gwizdku sędziego brutalnie zaatakował rywala Tiago Martins i dostał żółtą kartkę. Potem nieźle akcje lewą stroną prowadził Felipe, ale je go strzały były niecelne. On jednak zaliczył asystę przy bramce Martinsa, wystawiając mu piłkę na pustą bramkę. Obserwatorzy meczu byli jednak, zgodni, że chwilę przedtem na spalonym był strzelec gola i bramka nie powinna być uznana... Karny na 2:0 Drugi gol to efekt akcji Ediego, który został powalony na ziemię na polu karnym Helsingora. Również w tej sytuacji decyzja arbitra wywołała wiele kontrowersji, ale Brazylijczyk sam wykorzystał podyktowaną jedenastkę. Potem na boisku było dużo walki, mało akcji. Duńczycy ograniczali się do obrony - zupełnie bezrobotny był Majdan. Podobnie jak jego zmiennicy w drugiej połowie. Trzeci gol dla Pogoni padł dopiero tuż przed końcem spotkania. - Ten mecz miał być okazją dla trenera Baniaka do zapoznania się z możliwościami drużyny - mówi Miłosz Stępiński, szef banku informacji Pogoni. - Według mnie najlepiej w tym średnim spotkaniu za prezentował się Tinga. W Pogoni nie zagrali: Diego, Danilo, Robson i wracający po kontuzji Marcelo. - Nie mogę wiele mówić po wygranej z amatorskim zespołem - mówi Baniak. - Faktem jest jednak, że moi piłkarze na boisko wybiegli prosto z autokaru po kilkugodzinnej podróży. Jeśli chodzi o taktykę, to zawodnicy rozumieją to, co im przekazuję. Za dużo strat miał Amaral, dobrze zagrali szczególnie Otavio i Tinga. Słabo zaprezentował się Lilo, który wczoraj zaręczył się ze szczecinianką - Dominiką. Również wczoraj - jak się do wiedzieliśmy - Bogusław Baniak spotkał się w Szczecinie z Dariuszem Adamczukiem i Grzegorzem Matlakiem z Pogoni Nowej. źródło: Głos Szczeciński/Michał Sarosiek ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||