|
![]() ![]()
wtorek, 3 kwietnia 2007 r., godz: 09:14
To może być koniec brazylijskiej Pogoni Antoniego Ptaka. Właściciel klubu ze Szczecina ma już dość. Ostatecznie stracił zainteresowanie Pogonią i chętnie pozbędzie się balastu dalszego jej finansowania.
![]() Znienawidzony przez kibiców ze Szczecina Ptak jest gotowy odstąpić klub nawet za... symboliczną złotówkę. O tym, że Ptak chce sprzedać Pogoń, wiadomo było od dawna. Ale nikt nie chciał zapłacić za szczeciński klub tyle, ile żądał biznesmen. Teraz właściciel zespołu ze Szczecina zmienia front i jest zdecydowany pozbyć się Pogoni za wszelką cenę. Czarę goryczy przepełniła postawa kibiców, którzy mają serdecznie dość rządów Ptaka w ich klubie. "Nasze serca biją dla Pogoni, więc żegnamy panie Antoni!" - takiej treści transparent wisiał podczas ostatniego meczu Portowców z Wisłą Płock. To najlepiej pokazuje nastroje, jakie panują na trybunach. Tyle tylko, że przebywający od dłuższego czasu w Brazylii Ptak nawet nie widział spotkania z Wisłą. Do tej pory mecze swojego klubu śledził za pomocą internetu, ale ostatniego nie miał ochoty już oglądać. Los Pogoni przestał go już kompletnie interesować. Coraz poważniej zastanawia się nad tym, żeby zostać w Brazylii na stałe. Tym bardziej, że do powrotu do Polski zniechęca go zainteresowanie wrocławskiej prokuratury historią awansu Pogoni do pierwszej ligi dwa lata temu. Wszystko wskazuje na to, że nie wszystko odbywało się zgodnie ze sportowym duchem... Pogoń w obecnym kształcie dogra do końca sezonu, a później kopacze z Brazylii, na których w Szczecinie nie mogą już patrzeć, wrócą pierwszym samolotem do ojczyzny. W końcu raz na zawsze. Drużynę przejmie pod swoją opiekę urząd miejski, który przekaże ją w zarządzanie byłym piłkarzom Pogoni Grzegorzowi Matlakowi i Dariuszowi Adamczukowi. Obaj stworzyli i prowadzą B-klasową Pogoń Nową i już w następnym sezonie mogliby przejąć władzę po Ptaku. - Chcemy ratować Pogoń. Jeżeli miasto zwróciłoby się do nas z taką inicjatywą, to jesteśmy gotowi pomóc. Ja i Darek jesteśmy wychowankami Pogoni, wiele zawdzięczamy temu miastu i klubowi. Nie możemy patrzeć na to, co dzieje się obecnie z Pogonią - mówi Matlak. Kiedy Ptak przejmował władzę w Pogoni, trybuny pękały w szwach. Po kilku latach jego rządów na szczecińskim stadionie została ich tylko garstka. - Kiedy wchodził do tego klubu, miał wszystko. Teraz zostały same zgliszcza. Trzeba zaczynać od początku - twierdzi smutno Matlak. foto: Pogoń On-Line/Mq; Antoni Ptak źródło: Fakt ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
ilumatix 3 kwietnia 2007 r., godz: 09:38
![]() Sytuacja w Szczecinie niewygląda wesoło od paru lat. Nowi właściciele chcąc zabłysnąć w polskiej piłce eksperymentują ze składem.. tak jak to było w przypadku Szczecińskiego Canarinios. Osobiście mnie jako Kibica zawsze intryguje jedno. CZEMU MIASTO NIEWYKUPI KLUBU? odpowiedz jest prosta chodz nadal niedochodzi do mnie. Wtedy by znikneły problemy między Pogonią a Miastem.. czego najwyraźniej miasto niechce.. Te Kłótnie Były i raczej będą.. a pięknego Futbolu bez miasta niestworzymy.. Co jak przyjdzie kolejny Włąściciel? Kolejne złudne nadzieje! Miasto bedzie zadowolone bo temat "Pogon" bedzie na jakiś czas Zamknięty.. Kibice będą znów pełni nadzieji.. - lecz i to znów minie:/ jestem bardzo przejęty sytuacją.. ale póki miasta niebezdie interesować inwestycja w Pogoń.. To Szczecin niebezdie atrakcyjnym miejscem.. ani w Europie, ani na Boiskach ![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||