|
![]() ![]()
czwartek, 12 kwietnia 2007 r., godz: 06:05
- Prowadzenie klubu piłkarskiego w naszym kraju nie jest usłane różami. Tym banalnym stwierdzeniem chciałbym zwrócić uwagę, że pierwszoligowe zmagania to nie tylko widowisko na stadionie, zdjęcia i opis przebiegu spotkania w gazetach - uważa Jan Miedziak.
![]() Klub piłkarski to przede wszystkim wielkie przedsięwzięcie oparte na całorocznej pracy kilkudziesięciu osób, które wymaga dużych nakładów finansowych. Klub sportowy to przedsiębiorstwo, niezależnie od tego, czy gra w IV, czy w I lidze. A każda firma działa w określonych realiach, bliższym i dalszym otoczeniu. Z ekonomicznego punktu widzenia Pogoń Szczecin to firma, jakich wiele w Szczecinie. Działa na podobnych zasadach jak pozostałe. Jest jednak pewna różnica. Pogoń Szczecin to firma, którą żywo interesuje się środowisko sportowe, opinia publiczna i społeczeństwo Szczecina. I z tego wynika mandat dla władz miasta, dla mediów, dla kibiców i stowarzyszeń do zajmowania się problemami Pogoni Szczecin. Jednakże zajmowanie się problemami spółki akcyjnej powinno być oparte na poszanowaniu jej praw, jej woli, a także filozofii rozwoju. Każdy klub ma władze, które są odpowiedzialne za realizowanie celu. Deprecjonowanie, umniejszanie i kwestionowanie każdej decyzji nie rodzi współpracy, a jedynie oddala partnerów. I tutaj nasuwa się pytanie: czy Pogoń Szczecin jest partnerem dla władz, dla kibiców, dla mediów? Czy potrzebny jest klub pierwszoligowy bądź drugoligowy w Szczecinie? Czy dla kogokolwiek jest to ważne i potrzebne? Jeżeli odpowiemy na te pytania "tak", to będzie to dowód, że ekstraklasa jest wartością, której nie można niszczyć. I tu pojawia się przestrzeń do rozmów. Rozmów opartych na próbie realizacji wzajemnych oczekiwań. Ale nie oczekiwań niemożliwych do spełnienia przez drugą stronę. Jeżeli władze klubu wprowadzają w życie zmiany postulowane przez środowisko, jest to właściwa droga do poprawy wizerunku Pogoni Szczecin. Podobnego podejścia klub oczekuje od miasta. Jednakże brak woli, próba odegrania się za to, co było, nie jest dobrym prognostykiem dla zakończenia tej patowej sytuacji. Brak szatni dla piłkarzy, basenu, sauny, siłowni, odnowy biologicznej, pomieszczeń dla trenerów, masażysty to znak, że te podstawowe problemy Pogoni Szczecin cieszą magistrackich urzędników, miast ich smucić. Żądanie w takich warunkach zwiększenia świadczeń ze strony klubu na rzecz miasta trudno nazwać inaczej niż rzucaniem kłód pod nogi. Pogoń Szczecin nie chce działać w oderwaniu od jej sympatyków, chce wsłuchiwać się w głos społeczny i opinii publicznej. Ale niech to będzie konstruktywna krytyka, głos życzliwy, z którego wynika chęć zmiany na lepsze. Wierzę, że są ludzie, którzy tak myślą i właśnie oni są przeciwwagą dla grupki osób, które chcą zbić kapitał na niszczeniu Pogoni Szczecin. foto: Pogoń On-Line/Cob; Jan Miedziak źródło: gazeta.pl ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||