|
![]() ![]()
poniedziałek, 16 kwietnia 2007 r., godz: 14:26
Skrajnie różne emocje wzbudzała w sobotę gra pomocnika Pogoni - Marcelo. Jedni liczyli mu straty piłki, inni dostrzegali wielki talent na miarę europejskiej piłki.
![]() Bogusław Baniak na konferencji prasowej stwierdził, że Brazylijczyk aż trzynaście razy tracił piłkę w meczu z Wisłą. Nie odpowiedział jednak na pytanie, czy był to słaby występ dwudziestolatka. Należy jednak dostrzec pozytywy jego gry. Jest dziś jednym z najszybszych zawodników Pogoni, nie boi się pojedynków jeden na jeden. Niestety, dużo piłek faktycznie traci, ale kiedy przypomnimy sobie pierwsze mecze portowców tej wiosny - gdy bali się podejść do rywali - to można mu taką ryzykancką grę wybaczyć. Nawet pomimo tego, że nieudane zagrania Marcelo sprokurowały groźne sytuacje Paulisty i Dawidowskiego. W Pogoni nareszcie jednak mamy liderów środka pola. Akcje Tingi, Ediego i Marcelo raz po raz rozrywały obronę Wisły. To trio było motorem napędowym akcji szczecińskiej drużyny. Kiedy krakowianie zdobyli bramkę wyrównującą, to Marcelo znów bliski był płaczu. Jak mówi Julcimar - brazylijski młokos bardzo przeżywa mecze, również po ich zakończeniu. Co ciekawe, załamanego Marcelo, tuż przed końcem meczu pocieszał nawet... obrońca Wisły - Cleber. foto: Pogoń On-Line/Cob; Marcelo źródło: Głos Szczeciński/raul ![]() ![]() ![]() ![]()
Brak komentarzy do tego artykułu. Może dodasz swój?
![]() ![]() ![]()
Komentarze służą do prezentacji opinii odwiedzających, którzy są w pełni odpowiedzialni za swoje wypowiedzi.
Serwis PogonOnLine.pl w żaden sposób nie odpowiada za opinie użytkowników. Zastrzegamy sobie jednak prawo do usuwania, modyfikowania wybranych komentarzy. |
![]() |
||||||||
![]() |
![]() © Pogoń On-Line |
![]() |
![]() |
redakcja | współpraca | ochrona prywatności | ||||